- Niall? - powiedziałam smutnym głosem.
- Tak? - powiedział zaskakującym głosem. - Coś się stało?
- Dlaczego ze mną jesteś? - powiedziałam niepewnie .
- No... jak? Dlaczego z tobą jestem? - powiedział dziwnym głosem.
- No dlaczego mnie wybrałeś, przecież nie jestem taka idealna, jak inne. - i jak wypowiadałam te słowa to odwróciłam się w stronę Niall'a. A on wpatrywał się we mnie swoimi błękitnymi oczkami.
- Dlaczego wybrałem Ciebie? Dlatego, że jesteś całym moim światem. - powiedział uśmiechając się szeroko do mnie.
- Ale... - Odsunęłam się kilka kroków od Niall'a i usiadłam na jego łóżku. - Nie o to mi chodziło.
- A o co? Przecież to prawda. - powiedział podchodząc do mnie.
Niall usiadł na łóżku koło mnie i złapał moją dłoni.
- Kocham Cię bardzo i dlatego wybrałem Ciebie, a nie jakąś wymalowaną dziewczynę ze szpilkami i zapatrzoną w siebie. - powiedział wesoło.
- A skąd możesz wiedzieć, że taką dziewczyną nie jestem? - w tym momencie spuściłam głowę w dół.
- Emyli? - powiedział bardziej poważnym tonem. - A ty czemu ze mną jesteś?
- Dlaczego? - podniosłam głowę i spojrzałam na Niall'a. - Bo Cię Kocham.
- No widzisz! I ja Cię Kocham! - powiedział przytulając mnie. - Jesteśmy idealną parą. - powiedział śmiejąc mi się do ucha.
Niall nadal mnie przytulał kiedy do jego pokoju weszła jego mama.
- Hej aniołki. - powiedziała śmiejąc się. - Może chcecie coś do jedzenia?
Niall szybko mnie puścił i wstał z łóżka.
- Mamo! Nie umiesz pukać!? - powiedział wkurzonym głosem. - Ale tak poza tym to chyba miałaś być w pracy?
- Jest już czternasta, więc jestem w domu z tatą. - powiedziała zdziwiona.
- Ale ten czas szybko leci. - powiedział Niall, łapiąc się za kark jedną ręką. A ja z panią Horan zaczęłyśmy się śmiać. - Ha ha bardzo śmieszne. - powiedział odwracając się w moją stronę.
- To może chcecie coś do jedzenia? - powiedziała pani Horan.
- Pewnie. - powiedział Niall, nadal patrząc się na mnie. Po tych słowach mama Niall'a wyszła z pokoju.
- Emyli nie wiem co Ci zrobię. - powiedział bardzo poważnym głosem, ale częściowo wesołym.
- Ale co ja zrobiłam? - powiedziałam śmiejąc się.
- Ty? Co zrobiłaś? Musiałaś się śmiać? - powiedział podchodząc do mnie.
- No przepraszam, ale tak samo ze mnie wyszło. - powiedziałam poważnym głosem.
- Tak samo z Ciebie wyszło? - Niall siadając koło mnie zaczął mnie łaskotać.
- Niall! Niall! Przestań! - powiedziałam po cichu.
- Ooo... co to to nie! -Niall zaczął się śmiać a ja zaczęłam bardziej się wiercić na łóżku.
- Niall! Przestań, bo spadnę z łóżka! - powiedziałam śmiejąc się na głos.
- Przy mnie nie spadniesz. - powiedział ze spokojem.
Po chwili ktoś wszedł do pokoju, a Niall szybkim odruchem mnie puścił i wtedy spadła z łóżka.
- Ał... - powiedziałam z przerażeniem.
Niall i jego tata zaczęli się śmiać.
- Bardzo śmieszne. - powiedziałam podnosząc się ledwie z ziemi. -Aaa...
- Co się stało? - powiedział Niall z poważną miną.
- Nie wiem. Kostka u nogi mnie boli. - powiedziałam za chrypniętym głosem, aż lekki dreszczyk po mnie przeszedł.
Po chwili podszedł do mnie tata Niall'a.
Położył moją nogą na łóżku, a ja zaczęłam stękać z bólu.
- No pięknie Emyli! - powiedział dziwnym głosem.
- Co się stało? - powiedziałam przerażona .
- Uderzyłaś się w metalowe krzesło, które stoi koło łóżka i bardzo potłukłaś kostkę.
- A skąd pan o tym wie? - powiedziałam ze zdziwieniem .
- Alyson też tak miała i też uderzyła się w to samo krzesło. Nie mogła chodzić przez kilka tygodni. A mówiłem Niallowi, żeby wyniósł to krzesło na strych.
- Co?! Niall! Zabiję Cię! - chciałam wstać, ale nie mogłam, bo przez tą głupią nogę się nie dało.
- Emyli, przepraszam. - powiedział smutnym głosem.
- Emyli musisz wstać z łóżka i iść na dół.
- Ale jak?
- Niall! - krzyknął w stronę Niall'a pan Horan.
Niall podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
- Emyli, przepraszam. Wybaczysz mi ? - powiedział szeptając mi do ucha.
- Tak, przecież to był tylko wypadek. - powiedziałam trochę weselszym głosem, chociaż nie powinno mnie to śmieszyć.
Jeszcze nie weszliśmy do kuchni, a już mama Niall'a wbiegła do salonu.
- Co się stało? - powiedziała przerażona.
- No spadłam z łóżka. - powiedziała niepewnie.
Weszliśmy do kuchni,a po chwili Niall posadził mnie na krześle.
Pani Horan wyjęła z szafki apteczkę i zaczęłam coś robić przy tej nodze, a Niall tylko się przyglądał.
- Emyli trzeba zadzwonić do twojej mamy. - powiedziała pani Horan.
- Yyy... dobrze. - powiedziałam ze smutną miną.
- Dobrze, już skończyłam. - powiedziała pani Horan.
Nogę miałam owiniętą w bandaż uciskowy.
- Tak samo z Ciebie wyszło? - Niall siadając koło mnie zaczął mnie łaskotać.
- Niall! Niall! Przestań! - powiedziałam po cichu.
- Ooo... co to to nie! -Niall zaczął się śmiać a ja zaczęłam bardziej się wiercić na łóżku.
- Niall! Przestań, bo spadnę z łóżka! - powiedziałam śmiejąc się na głos.
- Przy mnie nie spadniesz. - powiedział ze spokojem.
Po chwili ktoś wszedł do pokoju, a Niall szybkim odruchem mnie puścił i wtedy spadła z łóżka.
- Ał... - powiedziałam z przerażeniem.
Niall i jego tata zaczęli się śmiać.
- Bardzo śmieszne. - powiedziałam podnosząc się ledwie z ziemi. -Aaa...
- Co się stało? - powiedział Niall z poważną miną.
- Nie wiem. Kostka u nogi mnie boli. - powiedziałam za chrypniętym głosem, aż lekki dreszczyk po mnie przeszedł.
Po chwili podszedł do mnie tata Niall'a.
Położył moją nogą na łóżku, a ja zaczęłam stękać z bólu.
- No pięknie Emyli! - powiedział dziwnym głosem.
- Co się stało? - powiedziałam przerażona .
- Uderzyłaś się w metalowe krzesło, które stoi koło łóżka i bardzo potłukłaś kostkę.
- A skąd pan o tym wie? - powiedziałam ze zdziwieniem .
- Alyson też tak miała i też uderzyła się w to samo krzesło. Nie mogła chodzić przez kilka tygodni. A mówiłem Niallowi, żeby wyniósł to krzesło na strych.
- Co?! Niall! Zabiję Cię! - chciałam wstać, ale nie mogłam, bo przez tą głupią nogę się nie dało.
- Emyli, przepraszam. - powiedział smutnym głosem.
- Emyli musisz wstać z łóżka i iść na dół.
- Ale jak?
- Niall! - krzyknął w stronę Niall'a pan Horan.
Niall podszedł do mnie i wziął mnie na ręce.
- Emyli, przepraszam. Wybaczysz mi ? - powiedział szeptając mi do ucha.
- Tak, przecież to był tylko wypadek. - powiedziałam trochę weselszym głosem, chociaż nie powinno mnie to śmieszyć.
Jeszcze nie weszliśmy do kuchni, a już mama Niall'a wbiegła do salonu.
- Co się stało? - powiedziała przerażona.
- No spadłam z łóżka. - powiedziała niepewnie.
Weszliśmy do kuchni,a po chwili Niall posadził mnie na krześle.
Pani Horan wyjęła z szafki apteczkę i zaczęłam coś robić przy tej nodze, a Niall tylko się przyglądał.
- Emyli trzeba zadzwonić do twojej mamy. - powiedziała pani Horan.
- Yyy... dobrze. - powiedziałam ze smutną miną.
- Dobrze, już skończyłam. - powiedziała pani Horan.
Nogę miałam owiniętą w bandaż uciskowy.
- Nie za ciasno? - powiedziała pani Horan
- Nie. - powiedziałam.
Próbowałam wstać z krzesła, ale ciągle siadałam na tym samym miejscu co przedtem .
- Niall, przyniesiesz mi telefon?
- Tak, a gdzie jest? - powiedział.
- W torebce.
'' 2 godziny później ''
Siedziałam z Niallem w salonie i oglądaliśmy film.
Bardzo podobał mi się film był śmieszny, no oczywiście Niall wybrał.
- Zaraz przyjdę. - powiedziałam wstając z kanapy.
- A gdzie idziesz? - powiedział Niall .
-Do toalety. - po czym uśmiechnełam się do niego.
- Ale uważaj na nogę. Mogłem dać Ci kule.- powiedział patrząc na mnie z dziwna miną.
- Nie no kule nie są mi potrzebne. - powiedziałam.
Łazienka była na dole, więc nie musiałam iść na górę.
Weszła do łazienki i załatwiam swoje sprawy i wyszłam z niej.
Usiadła na kanapie i przytuliłam się do Niall'a .
- Niall. Zapomniałam Ci o czymś powiedzieć. - powiedziałam nie pewnie, czy mam mu o tym mówić, że pochodzę z Polski i niedługo wyjeżdżam, ale tylko na tydzień.
Po tich myślach już nie przutulalam się do Niall'a, tylko siedziałam normalnie.
- Tak? Ty moje słoneczko. - Po tych słowach Niall spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
Trochę się wahałam nad tym czy mam mu mówić o tym, że w ferie zimowe wyjeżdżam do Polski i, że nie będzie mnie przez całe 2 tygodnie.
- Niall... no bo... ja ... - zaczęłam się jąkać.
- Coś się stało? - powiedział troskliwie.
- Niall ja wyjeżdżam...
________________________
Heej !
I jak wam się podoba?
Mi zza bardzo nie:( ale cóż ...
Bardzo bym prosiła o komentarze, pod ostatnim rozdziałem był tylko jeden ( nie licząc mojego).
Chciałabym, żeby przynajmniej bylo 5 komentarzy pod jednym rozdziałem.
Bo tak to nie ma sensu pisać, bo nie ma dla kogo, a ja tak bardzo chcem pisać tego bloga .
( DLA TYCH KTÓRZY MOŻE NIE WIEDZĄ , KOMENTARZE MOŻNA PISAĆ Z ANONIMA, TO ZNACZY, ŻE JAK KTOŚ NIE MA KONTA, A CZYTA MOJEGO BLOGA TO MOŻE PISAĆ KOMENTARZE)
- Nie. - powiedziałam.
Próbowałam wstać z krzesła, ale ciągle siadałam na tym samym miejscu co przedtem .
- Niall, przyniesiesz mi telefon?
- Tak, a gdzie jest? - powiedział.
- W torebce.
'' 2 godziny później ''
Siedziałam z Niallem w salonie i oglądaliśmy film.
Bardzo podobał mi się film był śmieszny, no oczywiście Niall wybrał.
- Zaraz przyjdę. - powiedziałam wstając z kanapy.
- A gdzie idziesz? - powiedział Niall .
-Do toalety. - po czym uśmiechnełam się do niego.
- Ale uważaj na nogę. Mogłem dać Ci kule.- powiedział patrząc na mnie z dziwna miną.
- Nie no kule nie są mi potrzebne. - powiedziałam.
Łazienka była na dole, więc nie musiałam iść na górę.
Weszła do łazienki i załatwiam swoje sprawy i wyszłam z niej.
Usiadła na kanapie i przytuliłam się do Niall'a .
- Niall. Zapomniałam Ci o czymś powiedzieć. - powiedziałam nie pewnie, czy mam mu o tym mówić, że pochodzę z Polski i niedługo wyjeżdżam, ale tylko na tydzień.
Po tich myślach już nie przutulalam się do Niall'a, tylko siedziałam normalnie.
- Tak? Ty moje słoneczko. - Po tych słowach Niall spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.
Trochę się wahałam nad tym czy mam mu mówić o tym, że w ferie zimowe wyjeżdżam do Polski i, że nie będzie mnie przez całe 2 tygodnie.
- Niall... no bo... ja ... - zaczęłam się jąkać.
- Coś się stało? - powiedział troskliwie.
- Niall ja wyjeżdżam...
________________________
Heej !
I jak wam się podoba?
Mi zza bardzo nie:( ale cóż ...
Bardzo bym prosiła o komentarze, pod ostatnim rozdziałem był tylko jeden ( nie licząc mojego).
Chciałabym, żeby przynajmniej bylo 5 komentarzy pod jednym rozdziałem.
Bo tak to nie ma sensu pisać, bo nie ma dla kogo, a ja tak bardzo chcem pisać tego bloga .
( DLA TYCH KTÓRZY MOŻE NIE WIEDZĄ , KOMENTARZE MOŻNA PISAĆ Z ANONIMA, TO ZNACZY, ŻE JAK KTOŚ NIE MA KONTA, A CZYTA MOJEGO BLOGA TO MOŻE PISAĆ KOMENTARZE)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz