sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 14


Hej, bardzo przepraszam, ale zmieniłam ostatnie kilka zdani, bo jakoś mi nie pasowało do następnego rozdziału. Sorka jak ktoś to wogulę przeczytał.
______________________
Jak chłopcy wyszli to ja z Alyson wzięliśmy się do sprzątnięcia rzeczy, które leżały na stoliku.
- To co pójdziesz do mnie jak posprzątamy? - powiedziała Alyson
- Wiesz co? Ja nie mam dzisiaj siły na takie wypadki, ale chyba cię nie obraziłam?
- Nie no skąd, że. Rozumiem cię.
- Tak?
-No. Wiesz co? Jak posprzątamy to ja będę już się zbierać, bo mama będzie się do mnie dodzwaniać .
- Ok.
- To ty jutro masz pogrzeb taty?
- Tak.
- Szkoda mi ciebie.
- Dlaczego?
- No gdybym ja straciła tatę to nie wiem co bym zrobiła.
- Ja też nie wiem co mam robić.
- A już wiesz jakim ochroniarzem był twój tata?
- Nie, ale spytam się mamy, może ona mi powie.
- Ok. Wiesz co chyba wiem czyim twój tata jest ochroniarzem.
- Tak? Czyim?
- Co mi się wydaje, że The Wandet, no bo twój tata w był we Francji, tak?
- No tak, ale co z tym ma wspólnego?
- No bo jak patrzyłam w internecie to The Wandet było w tym czasie właśnie tam.
- Ale to nie znaczy, że był ich ochroniarzem.
- No wiem, ale to jest prawdopodobne.
- No wiem.
Po 10 minutach posprzątałyśmy.
- To ja już pójdę.
- Ok. Może cię odprowadzić?
- Nie nie musisz.
- Ale na pewno ?
- Tak.
- To i tak cię odprowadze.
Obie się zaśmiałyśmy.
- Ok.
Poszłyśmy się ubierać.
Założyłyśmy kurtki i buty i wyszłyśmy przed dom.
- Poczekaj na mnie, tylko zamknę dom.
- Ok.
- Już. To co idziemy?
Szłyśmy wolno i rozmawiałyśmy o chłopakach.
- To co tam u twojego Harry'ego? - powiedziałem ze śmiechem
- Przecież my nie jesteśmy razem?
- Wiem, ale patrzycie się na siebie jak byście, ze soba chodzili.
- No on mi się podoba, ale nie wiem czy ja mus się podobam?
- Ale na pewno mu się podobasz.
- Ta jasne.
- To co mam z nim pogadać?
- Nie, ale też ciekawe kiedy?
- No.. jak przyjadą.
- To za dwa tygodnie. - zaśmiała się.
- No tak, ale... to szybko zleci.
- No. Dobra jesteśmy koło domu to co może wejdziesz?
- Przepraszam, ale nie. Moja mama niedługo przyjedzie do dom.
- Aha. To pa.
- Pa.
Alyson weszła do domu, a ja odwróciłam się i poszłam.

'' Oczami Alyson ''
Zdjęłam buty i kurtkę.
Weszłam do kuchni.
- Cześć mamo. - powiedziałam.
- No już jesteś, miałam po ciebie dzwonić.
- Czułam coś, że będziesz do mnie dzwonić.
- Aha, a co tam u Emyli?
- A trzyma się jakoś.
- Aha, usiądź, zjesz coś?
- Nie, jadłam u Emyli.
- Aha.
- To ja pójdę do swojego pokoju.
- Dobrze.
Weszłam po schodach i usłyszałam głos Niall'a.
 Podeszłam do jego pokoju.
- To ty nie jesteś na próbie?
- Nie, ale zaraz będę jechał, a ty nie jesteś u Emyli?
- Nie.
- Aha.
- To ja idę.
Weszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć.

'' Oczami Emyli ''
Wreszcie jestem w domu, było tak zimno na dworze.
Zdjęłam kurtkę i buty.
Weszłam po schodach i poszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa.
Weszłam na facebooka, zobaczyłam, ze mam dużo powiadomień od znajomych.
Tak siedziałam jakoś 15 minut.
Nudziło mi się, więc zaczęłam szukać jakiegoś fajnego filmu.
Znalazłam '' One Direction: This Is Us'' i '' Krainę lody''.
Postanowiłam, obejrzeć '' Krainę lody'' co One Direction miałam prawie na codzień.
Za czym włączyłam film, to zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia.
Zrobiłam kanapki i wzięłam coś słodkiego.
Za czym weszłam po schodach na górę to ktoś zaczął otwierać drzwi.
To była moja mama.
- Hej. - powiedziała.
- Cześć.
Moja mama zdjęła buty i kurtkę i weszła do kuchni.
- To już zrobiłaś sobie kolacje? - powiedziała z kuchni.
- Tak. Ja idę oglądać film.
- Ok.
Weszłam po schodach i poszłam do swojego pokoju.
 Położyłam kanapki i słodycze na łóżku.
Położyłam laptopa na kolana.
Za czym włączyłam film, to przyszedł mi SMS od Niall'a.
 -'' Hej, co robisz?''
Oczywiście mu odpisałam.
-'' Hej, a oglądam film, a ty?''
-'' A jestem jeszcze na próbie, a co oglądasz?''
- '' Już byś chciał wiedzieć? ''
- '' Tak. Dobra ja kończę, bo będę niedługo śpiewał. Pa ''
- '' Pa.''
Jak odpisałam Niall'owi to włączyłam film.

Początek był nudny, ale przy Olafie zaczęłam płakać ze śmiechu.

'' godzinę później ''
 Odłożyłam laptopa i wzięłam talerz od kanapek i zeszłam na dół.
Położyłam talerz w zmywarce i wyjęłam z szafki napój.
Poszłam do salonu, tam siedziała moja mama i oglądała film.
- Co oglądasz? - powiedziałam
- A nic, tylko tam szukam jakiegoś fajnego filmu.
- A ten film jak się nazywa?
- '' O 12 w Paryżu ''. A to już skończyłaś oglądać u siebie film?
- Tak.
- Mamo juto jest pogrzeb taty?
- Tak.
- A jeszcze mam do ciebie takie pytanie.
- Tak?
- Może wiesz jak ten zespół się nazywa?
- Niestety nie, ale wiem, ze mają przyjechać na pogrzeb, bo napisali w liście, że przyjadą na pogrzeb.
- Aha, to ich zobaczymy?
- Tak. A ty czasem nie powinnaś iść spać? Już jest dziesiąta. ( w nocy )
- No raczej powinnam.
- To dobranoc.
Weszłam na górę do swojego pokoju.
Wzięłam, ze sobą pidżamę i bieliznę i weszłam do łazienki.
Wpuściłam do wanny gorącej wody i wlałam płyn do kąpieli.
Związałam włosy w koka.
Rozebrałam się i weszłam.
Siedziałam nawet długo, ale w końcu musiałam wyjść.
Wyszłam z wanny i wytarłam się dokładnie.
Założyłam bieliznę a potem pidżamę.
Spuściłam wodę i poszłam do swojego pokoju.
Zgasiłam światło i wsunęłam się pod kordłę.

'' Następny dzień ''
Wstałam o 10.12.
Wstałam z łóżka bardzo niewypoczęta.
Myślałam ciągle o tacie, dlaczego on zmarł.
Weszłam do łazienki i umyłam twarz zimną woda.
Później rozczesałam włosy i zrobiłam z nich warkocza, bo na nic innego nie miałam ochoty.  
Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy.
Wyjęłam z niej...

________________________

Hej jak tam?
Proszę o komentarze. 

środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 13


Wyjełem telefon i zadzwoniłem po...
chłopaków.
Najpierw zadzwoniłem po Louisa, żeby do wszystkich napisał, bo ja już nie miałem czasu.
Jak skończyłem rozmawiać z Louisem to poszłem  do dziewczyn.
- Już jestem - powiedziałem i usiadłem koło Emyli.
- No wreszcie - powiedziała Alyson
- A do kogo dzwoniłeś? - powiedziała Emyli.
- A do nikogo.
- Ale przecież słyszałyśmy jak z kimś gadałeś.
- A nie to Poul dzwonił.
- Aha.
- To możemy oglądać film? - powiedziałem
- No ok.
- To ja zaraz wrócę tylko zrobię popcorn.
- Nie musisz już zamówiłem pizze i popcorn.
- Aha, ale jak przecież dzwoniłeś do Poul'a?
- A... oglądajmy
- No ok.

'' Oczami Emyli ''
Zaczęliśmy oglądać film, ale ciągle mi coś dokuczało w duszy.
Może to, że Niall coś przede mną ukrył?
Nie wiem.
Po kilku minutach ktoś zadzwonił do drzwi.
- To ja pójdę otworzyć - powiedziałam
- Nie, ja pójdę - powiedział Niall
- Ok, ale...
- Ja pójdę.
Nie wiedziałam co mam zrobić.

'' Oczami Niall'a ''
Otworzyłem drzwi, a tam chłopaki.
- Dobrze, że jesteście - powiedziałem szeptem.
- Dlaczego szepczesz? - powiedział Zayn.
- No bo dziewczyny oglądają film.
- Aha - powiedział Zayn.
- To nie będziemy im przeszkadzać - powiedział Louis
Za czym ich wpuściłem do środka to Louis wszedł i krzyknął.
- Hej, jak tam !?
- Co wy tu robicie? - powiedziała Emyli
- Yyy... - nie mogłem powiedzieć nic.
- Niall?- powiedziała Emyli
- No zaprosiłem ich, myślałem, ze się ucieszysz, po tragedii.
- No ciesze się, ale... - przerwał mi Liam.
- Jakiej tragedii?
- No tata Emyli zmarł - powiedziałem
- A, to dlatego, jesteś taka smutna - powiedział Louis
Odwróciłem się w stronę Emyli zobaczyłem, że w oczach ma łzy.
- Ja zaraz przyjdę tylko przyniosę coś do picia. - powiedziała ze łazami w oczach. - A w  usiądźcie wygodnie w salonie. - powiedziała i pobiegła do kuchni.
Jak chłopaki zdjęli kurtki to poszli do salonu, oczywiście Alyson tam był i ich pilnowała, żeby jakiegoś głupstwa nie zrobili.

'' Oczami Emyli ''
Po co Niall powiedział chłopakom, ze zmarł mój tata?
Nie mógł z tym poczekać?
Przecież wie, że ja to przeżywam.
Stanęłam koło szafki z napojami, za czym sięgnęłam po napój, to ktoś złapał mnie za ramie.
Odwróciłam się.
Przedemną stał Niall.
- Dlaczego płaczesz? - powiedział
- A jak mam nie płakać jak powiedziałeś chłopakom, ze mój tata nie żyje. Przecież nie każdy musi o tym wiedzieć. - powiedział zdenerwowana i zaczęłam bardziej płakać.
-  No mogłem nie mówić, ale chłopaki i tak by się dowiedzieli.
- No może i tak, ale ja mogłam im to powiedzieć, a nie przez ciebie - odwróciłam się szybko od Niall'a.
- Ale to chyba nic nie zmieni między nami?
- Nie, ale nigdy nic nie mów o mnie albo o mojej rodzinie, tego czego bym nie chciała. Ok? - i odwróciłam się znowu do Niall'a.
- Ok - przytulił mnie mocno. - To co idziemy?
- Tak tylko wezmę napój i szklanki.
- To ja wezmę napój a ty szklanki.
- Ok. - podałam Niall'owi napój i podeszłam do po tace i podeszłam do szafy ze szklankami.
Jak wszystko wzięłam to poszliśmy do salonu.
Chłopaki już się śmiali z filmu a my staliśmy jak osłupiali.
- Chodźcie, bo niedługo koniec, a jest taki śmieszny. - powiedział Zayn.
 Podeszliśmy do stolika i położyliśmy napój i szklanki.
Usiedliśmy wygodnie na kanapie i zaczęliśmy oglądać film.
- Emyli gdzie jest łazienka? - powiedział Harry
 - Idź na górę, potem skręć w lewo i pierwsze drzwi.
- Dzięki.
- A to co ze śmiechu ci się zachciało? - powiedział Niall.
- Nie przez pepsi.
I wszyscy zaczęli się śmiać.

'' Oczami Niall'a ''
Wreszcie Emyli jest uśmiechnięta.
Wiedziałem, że jak chłopaki przyjdą to od razu będzie szczęśliwsza.
- Niall, dlaczego się tak na mnie patrzysz? - powiedziała Emyli
- Co? Nie.
- Chłopaki będziemy się zbierać - powiedział Liam
- Dlaczego? - powiedziała Alyson
- Mamy za godzinę próbę.
- Aha, ale to dopiero za godzinę?
- Tak, ale jeszcze będziemy musieli się przebrać.
- Aha. to może spotkamy się jutro?
- No nie wiem, bo jeszcze mamy trasę za dwa dni i będziemy musieli się uszykować.
- Niall, dlaczego mi nie powiedziałeś - powiedziała Alyson.
- A no nie było okazji.
Kłóciliśmy się tak przez 12 minut, a Emyli przysłuchiwała nam się.
- Co się stało Emyli? - powiedziałem
- A nic, nic.
- Na pewno?
- Tak. Tylko mam pytanie gdzie jest Harry?
- Chyba jeszcze w łazience. - powiedział Louis
- Pójdę po niego i go powiadomię, że już idziemy. - powiedział Zayn.

'' Oczami Zayn'a ''
Wstałem z kanapy i poszłem na górę.
Po chwili stałem przed drzwiami łazienki.
- Harry jesteś?

Nikt nie odpowiadał.
- Zayn chodzi no tutaj - powiedział Harry.
- Po co, chodzi już na dół, bo będziemy już iść.
- No już idę, ale patrz na ten pokój jaki fajny.
Podeszłem do Harry' ego.
- Jaki fajny co nie? - powiedział
- No, ale chodzi już bo się spóźnimy.
- No już idę, ale czyj to pokój?
- No jak czyj to pokój? Emyli.
- To ona gra na gitarze?
- Tak to ty nie wiedziałeś?
- Wiedziałem, ze coś tam, ale...
- Dobra chodzi już.
Zeszliśmy na dół.
- Co tak długo? - powiedział Niall.
- A jakoś tak. - powiedział  Zayn.
- Dobra my się zbieramy - powiedział Liam.

'' Oczami Emyli ''
- Cześć - powiedzieli wszyscy jednocześnie ( oprócz Alyson )
 Chłopaki wyszli z salonu i zaczęli zakładać kurtki.
- Niall? - powiedziałam.
- Tak?
- Przyjdziesz na chwilkę?
- Tak, a o co chodzi?
- No chodzi.
Podszedł do mnie.
- Tak?
- A ile będzie trwać ta trasa?
- No jakieś 2 tygodnie.
- Aha.
- A co się stało?
- Nic, tylko nie będę miała z kim pogadać, oprócz Alyson.
- Ale będziemy rozmawiać przez telefon.
- Ok. - i uśmiechnęłam się do niego.
- No to spotkamy się tak na krótko jutro, ale tylko sami?
- Nie wiem, jutro jest pogrzeb taty.
- Zadzwonię jeszcze do ciebie.
- Ok.
- Niall chodzi już - powiedział Zayn.
- Już idę - i dał mi buziaka policzek.
- Uuu Niall - powiedział Harry.
- Zamknij się. - powiedział Niall.


__________________________

Hej, jak tam?
Wreszcie rozdział.
A jak tam po świętach?



czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 12


Zaczym się odwróciłam to ktoś uderzył mnie poduszką, to był Harry.
- Harry! - krzyknełam
Wszyscy się zaśmiali, a mi nie było do śmiechu.
 - Co wy robicie?! - powiedziałam zdenerwowana
- Jak to co bawimy się. -powiedział Niall
- Macie po 20 lat... przerwał mi Harry
- Ja mam 19.
I wszyscy sie zaśmiali
- Dobra, ale zachwujcie się jak dzieci.
- A to jak mamy się zachowywać? - powiedział Liam
- No jak męszczyźń.
- Ale ja mam 21 lat. - powiedział Louis
- To tym bardziej powinieneś zachowywać się normalniej. Teraz wyjdźcie z pokoju muszę droche ogarnąć .
- Ok, ale może zagrasz z nami? - powiedział Harry
- Jak posprzątam to może zejdę.
- No to fajnie. - powiedział Harry
Jak chłopaki wyszli to zauważyłam, że mój laptop leży na ziemi.
- O nie!

'' Oczami Emyli ''
Jak zjedliśmy to poszłam do swojego pokoju, a moja mama i babcia poszły oglądać wiadomość.
Rzuciłam się na łóżko i wziełam telefon.
Nie miałam ani jednej wiadomość.  
Z nudów zeszłam na dół, zauważyłam, że moja mama i babcia płaczą.
- Co się stało? Mamo? - powiedziałam  
Ale moja mama nic nie odpowiedziała.
Podeszłam bliżej do telewizora, zauważyłam, że było napisane:
'' Samolot lecący z Francji do Irlandii został zniszczony. Lądując odpadły mu koła.
Przyczyny nie znane. Wszystcy nie żyją ''  
Jak to przeczytałam to zaczełam płakać.
Odeszłam od telewizora, odwróciłam się i zaczełam biegnąć do swojego pokoju.
Zamknełam drzwi i rzuciłam się na łóżko, zaczełam bardzo płakać
Mama próbowała mnie pocieszać przez dzwi, bo nie mogła wejść do pojego pokoju, bo był zamkniety.
Ale ja ciągle mówiłam, żeby sobie poszła.
Po kilku minutach poszłam spać, ale wiedziałam, że i tak będe wstawać w nocy.

'' Następny dzień ''
Byłam bardzo nie wyspana.

Całą noc płakałam.
Nie chciałam iść na duł na śniadanie, na pewno moja mama też całą noc płakała i jeszcze jest w swojm pokoju.
Ale na pewno moja babcia już wstała i robi nam śniadanie.
Ale po co ja teraz myśle o śniadaniu jak mi tata zamar.
Nie chciało mi wstawać byłam bardzo przybita.
Leżałam cięgle na łóżku i miałam łzy w oczach.
Leżałam tak do 12.00.

'' Oczami mamy Emyli ''
Przecież to nie może być prawda, napewno to inny samolot.
Napewno.
Ktoś zapukał do mojego pokoju to była moja mama ( babcia Emyli )
- Chodzi pójdziemy do kuchni, zjemy coś i będziemy myśleć dalej.
- Dobrze, tylko zadzwonie do koleżanki Emyli.
- Tak Emyli potrzebuje teraz kogoś, kto będzie ją wspierał. Przecież była tak zżyta z ojcem.
- Tak.
Jak moja mama wyszła to wziełam telefon i zadzwoniłam do Alyson.
- Cześć Alyson tu mama Emyli.
- Dzień dobry pani.
- Mam do ciebie prośbę.
- Tak jaką?
- Czy byś mogła przyjść po szkole do nas?
- Tak a w jakiej sprawie?
Wytłumaczyłam jej szybko, bo napewno niedługo miała lekcje.
Odłożyłam telefon i zeszłam na dół.

'' Oczami Alyson ''
Tata Emyli nie żyje?
Ale jak to?
Muszę do niej po szkole szybko iść.
Po kilku minutach zauważyłam moją nauczycielke.
- Alyson musisz dzisiaj zostać dłużej.
- Ale dlaczego?
- Musisz mi pomoc.
- Ale w czym?
- W udekorowaniu sali.
- Ale...
- Nie ma żadnych ale.
- Dobrze.
No i pięknie.
Muszę zadzwonić do Niall'a.
- Niall pójdziesz do Emyli dzisiaj?
- Tak, ale dlaczego?
- Musisz ją pocieszyć.
- Ale co sie stało?
- No jej tata nie żyje. Juz wiesz? Masz do niej iść! .Pa.
- Pa

'' Oczami Niall'a ''
Muszę szybko pojechać do Emyli.
Założyłem kurtkę i buty.
Wyszłem z domu.
Wsiadłem do samochodu.
Cały czas myślałem jak czuje się Emyli.
Po kilku minutach byłem na miejscu.
Wysiadłem z samochodu i podeszłem do drzwi.
Zapukałem.
Otworzyła mi babcia Emyli
- Dzień dobty jest Emyli?
- Tak, a ty kim jesteś?
- Yyy... jej przyjacielem.
- Aha. Wejdzi do środka.

- Dziękuje.
- Chodzi zaprowadze cię do Emyli pokoju.
- Dziękuje.
Jak babcia Emyli mnie zaprowadziła przed drzwi Emyli, to zeszła ma dół.
Zapukałem do drzwi, ale Emyli nie odpowiadała.
Wszedłem po cichu tak aby Emyli nie przestraszyć.
Zamknełem za sobą drzwi.
- Niall? Co ty tu robisz? - powiedziała Emyli zapłakana
- Alyson, po mnie zadzwoniła..
- Ale, jak to ona nie mogła?
- No nie, ale co to ja nie mogę ciebie pocieszyć?
- No żle mnie zrozumiałeś.
- Aha.
Usiadłem na łóżku koło Emyli.
- Ale co się tak wogóle stało?
- No mój tata nie żyje.
- To już wiem.
- Ale ja nie chce mówić o tym
Jak Emyli powiedziała te słowa to zaczeła płakać.
- Ale już nie płacz.
Przybliżyłem się do Emyli i ją przytuliłem.
'' Oczami Emyli ''
- Niall, ale dlaczego do mnie przyszłeś?
- A no bo... a chciałem cię pocieszyć.
- Jakoś ci to nie wychodzi.
- Może pogadamy o twojm tacie?
I znowu zaczełam płakać.
- Dlaczego ciągle mi o tym przypominasz?
- Przepraszam.
Przytuliłam się do Niall'a i zaczeliśmy rozmawiać.
Niall próbował nic nie mówić mi o tacie tylko o zespole.
Przy nim czułam się bardzo dobrze, mogłam mu powiedzieć co mnie gnębi.
Podniesłam się troche i dałam mu buziaka w policzek i potem znowu wtuliłam się.
- Niall? Dlaczego przy tobie nie myśle o tacie? - powiedziałam
- Nie wiem, może dlatego, że ci się podobam?
- Tak i to bardzo - zaczełam sie śmiać.
- Tak?
- Tak?

- Wiedziałem
- Ej to ty od początku tak się zachowywał?
- Ale jak?
- No tak jakbyś chciał ze mną chodzić.
- Yyy... nie.
- Napewno?
- No trochę.
- Aha.
Po chwili drzwi uchyliły się trochę.
- Kto tam?
- Cześć. - powiedziała Alyson.
- Hej.- powiedziałam
- Jak tam?
- A już lepiej.
- No widzisz jak Niall może sprawić uśmiech na twarzy.
- No. - i dałam mu buziaka.
- To wy jesteście razem?

- Tak - powiedział Niall dumnie.
- Wresicie. - powiedziała Alyson.
- Czy to był spisek? - powiedziałam
- Nie, tylko tak mówie.
- A ja mam coś powiedzieć. - powiedziałam
- Co? - powiedział Niall.
- A nic - powiedziała Alyson.
Wstałam z łóżka.
- Ja zaraz przyjdę tylko się ubiorę.
- Ok - powiedziała Alyson.
Wziełam z szafu ciuchy i poszłam do łazienki.
Po kilku minutach byłam gotowa.
- No już. Choddcie zjemy coś.
- To juz ci lepiej? - powiedział Niall
- No już troche lepiej, ale jeszcze mam tą pustkę po tacie.
- No to idziemy - powiedziała Alyson.
Wszystcy zeszliśmy na dół.
Zauważyłam na stole kartkę.
'' Musiałam z babcią dowiedzieć co się dokładnie stało.
Mama.''
- Co to? - powiedział Niall
- A mama napisała, że musi się dowiedzieć co się stało.
- Wszystko w porządku? - powiedziała Alyson
- Tak. Ok ja muszę zrobić coś do jedzenia, bo nie wytrzymam.
- No to my ci wy tym pomorzemy. - powiedział Niall.
- Ok.
Po kilku minutach wszystko było gotowe.
Usiedliśmy do stołu i zaczeliśmy jeść.
Oczywiście Niall nie mógł się powstrzymać i zjadł jak najwięcej.
- To co najedzeni - powiedziałam
- Nie - powiedział Niall
- Niall! - powiedziała Alyson
- No co?
- Nic.
- To co teraz robimy? - powiedziała Alyson
- Nie wiem,a co chcecie robić?
- Ja nie wiem. - powiedział Niall.
- No to może pooglądamy filmy? - powiedziałam
- No ok - powiedziała Alyson
- Ale ja wybieram - powiedział Niall
- Ok
Poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie.
- Zaraz przyjdę - powiedział Niall
- Tylko szybko, bo chcemy już folm oglądać. - powiedziałam
- Ok.

'' Oczami Niall'a ''
Wyjełem telefon i zadzwoniłem po...

__________________________________

Hejka jak tam?
Podoba wam się rodział?
Proszę o komentarze :D

sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 11



'' Następny dzień. Poniedziałek ''

Wstałam o 6.49.
Więc miałam jeszcze dużo czasu do wyjścia.
Podeszłam do szafy i wyjełam fioletowe spodnie i białą bluze.
Jak się ubrałam to poszłam do łazienki zrobić koka.
Jak się uszykowałam to zeszłam na dół, była już 7. 23.
Poszłam do kuchni , moja mama już tam była, więc już było śniadanie.
- Dlaczego mnie nie zawołalaś? - powiedziałam
- Wołałam cię
- Ale ja nic nie słyszałam?
- Może byłaś wtedy w łazience?
- No może.
- Siadaj do stołu.
Jak usidłam to mama podała mi sok tosty.
- Mamo, a ty nie jesz?
- Ja już zjadłam?
- Aha. Mamo a może wiesz kiedy tata przyjedzie? Bo już długo go nie ma?
- Tata, niedługo przyjedzie.
- Ale tata tak wogóle to gdzie wyjechał, bo tylko mi powiedział, że został ochroniarzem w jakimś zespole.
- Tak, został ochroniarzem, ale... powiem ci jak przyjdziesz, ze szkoły.
- Ale...
- A i dzisiaj babcia przyjeżdza.
- To wiem.
- Idzi się ubierać bo nie zdążysz.
- Już idę.
Poszłam na górę po plecak.
Jak zeszłam to załozyłam kurtkę i buty.
- Cześć mamo.
- Pa.
Wyszłam z domu.
Jak tak szłam do szkoły, to myślałam o moim tacie.
Co robi, kiedy przyjedzie i czy myśli o mnie i o mamie?
To myślenie przerwała mi Alyson.
- Hej - powiedziała.
- Hej.
- Czemu nie przyszłaś po mnie?
- A przepraszam, zamyśliłam się.
- Tak ,a o czym?
- A o tacie.
- Aha, A to gdzie on jest. Nic mi o nim nie mówiłaś?

- A no bo go nie widziałam przez 2 lata. A moja mama mówiła, że niedługo przyjedzie.
- Aha, a on teraz gdzie jest?
- No we Francji.
- To co on tam robi?
- Jest ochroniarzem w jakimś zespole.
- Ciekawe w jakim?
- Nie wiem.
Gadaliśmy tak całą drogę, aż staliśmy tak przed szkołą.
- No i już jesteśmy - powiedziała Alyson.
- No.
Weszlismy do szkoły.
Jak zdjeliśmy kurtki to poszliśmy do klas.
Miałam pierwszą religją.
Bardzą ja lubię.
Dzisiaj miała być kartkówka, ale widocznie pani zapomniała.
Całe szczęście.
Po lekcj religij miałam W-F, wreszcie.
Na W-F mieliśmy skok przez skrzynie, bardzo tego nie lubię, chociaż lubię W-F.
Po wszystkich lekcjach, czekałam na Alyson to podeszły do mnie dziewczyny z mojej klasy, bardzo ich nie lubię, są takie dziwne.
Są zapatrzone tylko w siebie.

(  ICH ZDJĘCIA BĘDĄ W '' BOHATERACH '' )

- Ej, Emyli.- powiedziała Joanne.
- Czego?
- No bo widzieliśmy cię z Niall'em.
- No i co?
I już Joanna chciała coś powiedzieć, ale Alyson jej przerwała.
- Emyli idziemy? - powiedziała Alyson.
- Tak.
Jak byliśmy dalej od nich to Alyson spytała się:
- Co one chciały?
- No coś tam mówiły, że widziały mnie z Niall'em i chciały coś tam jeszcze powiedzieć. I dzięki, że mnie z tamtąnd zabrałaś.
- Aha i nie mam za co. A może wpadniech do mnie na chwile.
- No na chwile tak, ale nie mogę na długo.
- A to czemu?
- A babcia do mnie przyjeżdza.
- Aha.
Jak doszliśmy do domy Alyson to weszliśmy do środka.
Zdjeliśmy kurtki i buty, powiesliśmy je na wieszakach.
Alysona mama była już w domu, więc nie mogliśmy się wygłupiać.
- Dzięń dobry pani Horan - powiedziałam
- Cześć mamo - powiedziała Alyson.
- Część, może coś zjecie?
- No pewnie - powiedziała Alyson.
- Yhy.
Mama Alyson dała nam talerz kanapek.
Jak Alyson wzieła talerz to poszliśmy na góre do pokoju Alyson.
- To co robimy? - powiedziałam.
- Nie wiem, chłopaki niedługo wracają, więc mamy mało czasu.
- A to gdzie oni są?
- Na próbie.
- Aha.
- A tak tylko pytam, czy ty chodzisz z Niall'em?
- Nie, a co? A ty z Harry'm?
- A tak się tylko pytam. Zwariowałaś ja z Harry'm?
- A co ładny jest.
- To może ty z będziesz chodzić.
- Haha, mnie tacy nie interesują.
- A jacy?
- A nie powiem. A ciebie jacy interesują?
- Dobra kończymy, zjedzmy te kanapki.
- Ok.
- No to jak zjemy kanapki to odrobimy lekcje?
- Lekcje? Haha.
- No też prawda, a jakoś tak z przyzwyczajenia.
- Wiesz co wezmę laptopa i wejdziemy na TT i facebooka.
- Ok.
Alyson wzieła laptopa i weszliśmy na TT i facebooka.

Nic nie było ciekawego, więc postanowiliśmy obejrzeć film.
- Oj nie.
- Co się stało?
- Jest 16, powinnam być w domu.
- No to chodzi odprowadze cie do domu.
- Dzięki.
Zeszliśmy na dół.
Założyliśmy kurtki i buty.
- Alyson, gdzie idziesz?
- Idę odprowadzić Emyli.
- Aha.
Wyszliśmy przed dom.
Zobaczyliśmy jak chłopaki podjeżdzają pod dom.
- No i pięknie. - powiedziała Alyson.
- No.
- Może pójdziemy. Jeszcze siedzą w samochodzie.
- No.
Poszliśmy szybkim krokiem, ale to nam się nie udało, chłopaki nas zatrzymali.
- Hej, co się z nami nie przywitaliście ? - powiedział Zayn.
- A no bo muszę iść do domu. - powiedziałam
- Ale nie możecie na chwile znami pogadać?
- Właśnie nie, Emyli śpieszy się do domu. Narka. - powiedziała Alyson.
- Pa - powiedziała,
Jak się odwróciliśmy, to Zayn powiedział:
- Niall, ale masz upartą siostre.
- Słyszałam to - powiedziała Alyson.
- Wiem - powiedziała Niall.
Już nie dyskutowaliśmy z Zayn'em tylko poszlismy przed siebie.
- No to jak tam u ciebie? - powiedziałam
- A nie można narzekać, a u ciebie?
- No też nie.
Byliśmy niedaleko mojego domu.
- Emyli, ja już będe szła do domu. Pa.
- Pa, do jutra.
Jak pożegnałam się z Alyson to poszłam prosto przed siebie.
Po kilku minutach byłam już koło domu.
Otworzyłam drzwi i weszłam do domu.
- Cześć mamo.
- Gdzieś ty była?
- Przepraszam byłam u Alyson.
- No ja myśle. Chodzi szybko na obiat.
- Ok tylko zdejmę kurtkę.
Jak zdjełam kurtkę i buty to poszłam do kuchni.
Usiadłam przy stole, a mama położyłam na stole talerz.
- Jedz.
- Yhy.
- Jak zjesz to pomożesz mi przyszykować stół, bo babcia nie długo przyjedzie.
- Ok.
Po kilku minutach zjadłam i z mamą zaczeliśmy szykować stół.

''  Oczami Alyson ''
Za czym doszłam do domu, to poszłam do sklepy, kupiś jakies ciastka.
'' W domu ''
Nic nie było ciekawego, więc postanowiliśmy obejrzeć film.
- Oj nie.
- Co się stało?
- Jest 16, powinnam być w domu.
- No to chodzi odprowadze cie do domu.
- Dzięki.
Zeszliśmy na dół.
Założyliśmy kurtki i buty.
- Alyson, gdzie idziesz?
- Idę odprowadzić Emyli.
- Aha.
Wyszliśmy przed dom.
Zobaczyliśmy jak chłopaki podjeżdzają pod dom.
- No i pięknie. - powiedziała Alyson.
- No.
- Może pójdziemy. Jeszcze siedzą w samochodzie.
- No.
Poszliśmy szybkim krokiem, ale to nam się nie udało, chłopaki nas zatrzymali.
- Hej, co się z nami nie przywitaliście ? - powiedział Zayn.
- A no bo muszę iść do domu. - powiedziałam
- Ale nie możecie na chwile znami pogadać?
- Właśnie nie, Emyli śpieszy się do domu. Narka. - powiedziała Alyson.
- Pa - powiedziała,
Jak się odwróciliśmy, to Zayn powiedział:
- Niall, ale masz upartą siostre.
- Słyszałam to - powiedziała Alyson.
- Wiem - powiedziała Niall.
Już nie dyskutowaliśmy z Zayn'em tylko poszlismy przed siebie.
- No to jak tam u ciebie? - powiedziałam
- A nie można narzekać, a u ciebie?
- No też nie.
Byliśmy niedaleko mojego domu.
- Emyli, ja już będe szła do domu. Pa.
- Pa, do jutra.
Jak pożegnałam się z Alyson to poszłam prosto przed siebie.
Po kilku minutach byłam już koło domu.
Otworzyłam drzwi i weszłam do domu.
- Cześć mamo.
- Gdzieś ty była?
- Przepraszam byłam u Alyson.
- No ja myśle. Chodzi szybko na obiat.
- Ok tylko zdejmę kurtkę.
Jak zdjełam kurtkę i buty to poszłam do kuchni.
Usiadłam przy stole, a mama położyłam na stole talerz.
- Jedz.
- Yhy.
- Jak zjesz to pomożesz mi przyszykować stół, bo babcia nie długo przyjedzie.
- Ok.
Po kilku minutach zjadłam i z mamą zaczeliśmy szykować stół.

''  Oczami Alyson ''
Za czym doszłam do domu, to poszłam do sklepy, kupić jakies ciostka.
'' W domu ''
Zdjełam kurtkę i buty.
Chłopaki już byli, więc im nie przeszkadzałam, tylko poszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku.
Po chwili usłyszałam jakieś kroki.

__________________________

Hej jak tam?
Przepraszam, że nie pisałam, ale jakoś tak wyszło.
Proszę o komentarze.


poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 10



Całą drogę jechaliśmy w ciszy.
Niall próbował coś zagadać, ale mu to nie wychodziło.
Wkońcu dojechaliśmy na miejsce.
Wysiadłam z samochodu i czekałam na Niall'a jak przyjdzie, bo pojechał odstawić samochód na parking.
Po kilku minutach Niall przyszedł i mogliśmy wejść do środka.
Zdjeliśmy kurtki i usiedliśmy przy oknie.
Podeszła do nas kelnerka i poprosiła coś do picia i do jedzenia.
Ja wziełam herbate, a Niall sok.
Jak kelnerka odeszła to zapytałam się Niall:
- To co chciałeś mi powiedzieć?
- Yyy... no właśnie...
Przerwał Niallowi mój telefon.
- Przepraszam, zaraz wracam.
Wziełam telefon z torebki i wyszłam przed kawiarnie.

'' Oczami Niall'a ''
- I znowu, ale ja mam pecha - powiedziałem w myślach.
Jak ja mam jej to powiedzieć.

'' Oczami Emyli ''
- Tak słucham? - powiedziałam
- Cześć tu Alyson, chcesz iść dzisiaj ze mną i z chłopakami do kina? - powiedziała.
- No ok, ale o której?
- A za jakieś pół godziny.
- No ok, tylko powiem Niallowi.
- Co? To ty jesteś z Niallem.
- Tak, nie powiedział ci?
- No tak, starszy brat będzie mi mówił z kim się spotyka.
- No dobra, nie było rozmowy. A tak dokładniej, to na jaki film idziemy?
- No nie wiem, może horror?
- No może być, tylko, żeby nie był taki straszny.
- Ok, będzie mega straszny.
- Dobra ja kończe, bo Niall na mnie czeka. Pa .
- Pa.
Włozyłam telefon do torebki i weszłam do kawiarni.
Usiadłam do stolika, a tam już stała moja szklanka z herbatą.
- Przepraszam, że tak długo.
- Nic się nie stało.
Wziełam szklanke do ręki i zaczełam pić.
- A Alyson zaprosiła wszystkich do kina. Idziesz z nami?
- No,ok. A jaki to film?
- Nie wiem, mówiła, że to jakiś horror.
- Aha, a kiedy na niego idziemy?
- No powinniśmy juz iść, bo to spory kawałek.
- No ok.
Niall zapłacił i zaczeliśmy zakładać kurtki.
Wyszliśmy z kawiarni i szliśmy wolnym krokiem do kina.
Złapałam Niall'a z ramię i się go zapytałam:
- Co chciałeś mi powiedzieć w kawiarni?
- No... to już nie ważne.
- Aha.

Jak doszliśmy do kina, to już tam wszyscy byli, nawet fanki. Nie wiem jak one tam się znalazły, przecież nigdy tak do nich nie przylatywały.
Szybkim krokiem weszliśmy do środka i podeszliśmy to kasy.
Jak kupiliśmy bilety to chłopcy, poszli kupić cole i popcorn.
Jak chłopcy kupili wszystko to weszliśmy do sali kinowej.
Zajeliśmy miejsca na środku.
Alyson usiadła pomiędzy Harrym a Liamem, ja koło Niall'a i Zayn'a.
A Louis siedział pomiędzy chłopakami Zaynem a Liamem.
Jak film się zaczoł to Niall zjadł cały popcorn.
Oczywiście musiał iść kupić następny, ale tym razem kupił owiele większy.
Ja po kilku minutach poszłam jeszcze do toalety.
Jak wyszłam to zauważyłam Maxa.
Oczywiście podbiegł do mnie.
- Hej Emyli, co ty tu robisz? - powiedział
- Hej, jestem z Alyson i z... - przerwał mi Max
- Aha, a na jaki film przyszliście?
- No na ten now... zapomniałam jak się nazywa. A ty co tu robisz? - zapytałam.
- A przyszłem z kolegami.
- Aha.


'' Oczami Niall'a ''
Gdzie ta Emyli, przecież tak długo nie powinna siedzieć w toalecie.
Może pójdę po nią.
- Trzymaj Zayn, ja zaraz przyjdę - podałem Zaynowi popcorn i cole.
- No ok, ale gdzie ty idziesz?
- Zaraz przyjdę.
Szybkim krokiem wyszedłem z sali.
Zobaczyłem Emyli jak rozmawiała z jakimś chłopakiem.
Podeszłem do niej.
- Emyli chodzi, bo... - przerwała mi Emyli.
- No już idę. Pa.
- Pa - odpowiedział Max to Emyli.
- Co nie miałeś co robić? - zaśmiała się
- Hahaha, bardzo śmieszne.
Weszliśmy razem do sali.
Chłopaki nic się nie odezwali, ani Alyson.
Usiedliśmy szybko na fotelach i zaczelismy oglądać film.

''Oczami Emyli''
Jak zawsze bałam się oglądać horrory, więc złapałam Niall'a z ręke i przytuliłam się do niego.
Oczywiście Niall też do mnie się przytulił.
Chyba chłopcy i Alyson, myśleli, że jesteśmu parą, ale ja sama nie wiedziałam czy jesteśmy.

'' Po filmie ''
Wszyscy wyszliśmy z sali.
Była godzina 5, więc musiałam już iść do domu.
Louis - Może jeszcze pójdziemy gdzieś?
Emyli - Ja już muszę wrócić do domu.
Louis - Co przecież jeszcze nie jst ciemno.
Emyli - Tak, ale jak dojdę to już będzie. To ja już będe się zrywać. Pa.
Jeszcze nie wyszłam to Niall mnie zatrzymał.
- Emyli chodzi cię podwozę.
- No ok, ale samochód zostawiłeś na parkingu koło kawiarni.
- No sie przejdziemy.
- No ok.
- Tylko czekaj napisze do Alyson, żeby nie czekali na mnie.
Jak Niall napisał do Alyson to mogliśmy już iść.
Złapałam Niall'a za ręke.
Przez całą drogę gadaliśmy, wkońcu doszliśmy do samochodu.
Jak wsiedliśmy do samochodu to Niall odpalił samochód.
- Emyli, masz jutro czas?
- Przepraszam, ale nie. - powiedziałm
- Ooo, szkoda, ale dlaczego?
- Babcia do mnie przyjeżdza.
- Aha.
Po krutkiej rozmowie byliśmy już koło mojego domu.
- Pa - i dałam Niallowi buziaka w policzek.
- Pa.
Szybkim krokiem weszłam do domu, była już 20.
- A ty co tak późno? - powiedziała mama
- Aaa...
- No dobra, chodzi na kolacje.
-Yyy... ok
Zdjełam buty i kurtkę i weszłam do kuchni.
- To ciocia i wójek już pojechali?
- Tak godzinę temu.
- Aha.
Usiadłam przy stole, mama podała mi herbatę i kanapki.
- Jak minoł ci dzień?
- A bardzo dobrze.
- A kim był ten chłopak w samochodzie?
- Yyy... Niall, brat Alyson.
- Aha.
- Dobra mamo nic nie mów - zaśmiałam sie
- No ok.
Zjadłam szybko i poszłam do swojego pokoju.

'' Oczami Niall'a ''
Odstawiłem samochód do garażu i weszłem do domu.
Zdjąłem buty i kurtkę i poszłem do kuchni.
- Cześć mamo.- powiedziałem
- Co się o tej godzinie wraca?
- A jakoś tak.
Usiadłem do stołu i mama podała mi kolacje.
Jak zjadłem to pobiegłem do pokoju.
Jak szedłem to zobaczyłem Amyli jak rozmawiała z Emyli przez skype'a.
- Hej Alyson
- Hej Niall, jak tam?
- A nic. A cy co robisz?
- A rozmawiam.
- Z kim?
- A co ty taki ciekawski?
- A... dobra ja już pójdę do swojego pokoju. Narka.
Jak byłem w swoim pokoju to wziełem laptopa i usiadłem na łóżku.
Weszłem na TT i zobaczyłem, że mam dużo wiadomość od fanek.
Jeszcze wyjełem z kieszeni telefon i napisałam do Emyli.

-'' Hej, jak tam?''
-'' Hej wszystko dobrze, a u ciebie?''
- ''Też''
- '' Ja zaraz wracam''

''Oczami Emyli''
Odłożyłam telefon i poszłam do łazienki wziąć prysznic.
Weszlam pod prysznic i zaczełam myśleć, jaki był ten dzień.
Jak się wykąpałam to zaczełam się wycierać, jak się wytarłam to założyłam bieliznę i dresy i koszulkę.
Rozczesałam włosy i poszłam do pokoju.
Położyłam się na łóżku i napisałm do Niall'a '' Dobranoc''.
Wsunełam się pod kordłe i zasnełam.

________________________________
I jak wam się podoba?
Przepraszam, że nie napisałam w piątek, ale jakoś nie mogłam.
Proszę o komentarze :D

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 9


Po kilku minutach przyszła Alyson i podała mi butelkę z wodą.
- Głowa jeszcze boli? - powiedziała.
- Tak.
- Może coś ci dać?
- Nie, to samo przejdzie.
- Ok. chodzi pójdziemy bliżej sceny.
- Nie, ja zostane, nie chcem, żeby mnie głowa bardziej rozbolała.
- Ok, to ja pójdę do dziewczynek. A może chcesz się przespać, bo jest tu taki pokój dla chłopaków, co?
- Nie.
- Napewno?
- Nie, nie.
- Ok to ja idę.
Jak Alyson poszła, to położyłam się na kanapie i podrzucałam butelkę.
Po kilku minutach znudziło mi się to i wyjełam z kieszeni telefon.
Miałam jedną wiadomość od Niall'a.
Napisał:
''Hej Emyli tu Niall.
Chciałbym się z tobą spotkać.''
Jak to przeczytałam, to aż mnie zamurowało.
Chciałam do niego napisać, ale nie wiedziałam czy odbierze.
Trochę myślałam nad tym czy odpisać, ale wkońcu napisałam do niego.
''Hej tu Emyli.
Pewnie, ale w jakiej sprawie?''
Oczywiście nie odpisał ,bo śpiewał na scenie.


'' 2 godziny później ''
Siedziałam ciągle na kanapie i grałem w gry na komórce.
Alyson przychodziła do mnie i rozmawiałyśmy , jej też się już nie chciało stać, chciała jechać do domu, ale nie miała jak.
Poszłam do dziewczynek spytać się czy już chcą wracać do domu, ale oczywiście, że nie, ale po ich twarzach wyglądały ja ząbi, bardzo chciało im się spać, mi też.
Zadzwoniłam do wujka, żeby po nas już przyjechał i powiedziałam mu, że będzie z nami jeszcze jechać Alyson.
Po kilku minutach wójek przyjechał, wyszłyśmy na dwór i wsiadłyśmy do samochodu.
E - Hej wójku - powiedziałam.
W - Cześć, już się skończyło?
E - Nie, ale ja juz chcemy spać, a dziewczynki tym bardziej.
W - Aha.
E - Chłopaki chyba na nas się nie obrażą? - skierowałam się do Alyson.
A- Raczej nie.
E - Aha.
Jak odwieźliśmy Alyson do domu to dziewczynki już spały ( w samochodzie ).
Jak wychodziliśmy z samochodu to wójek wziął Kirian, a ja jej przyjaciółkę.
Weszliśmy do domu i zanieśliśmy dziewczynki do pokoju.
Położyliśmy je na łóżku i zeszliśmy na dół, ja poszłam zdjęci buty i kurtkę, a wójek wszedł do kuchni.
Jak zdjełam buty i kurtkę poszłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i usnełam, nie chciało mi się przebierać ani wziąć prysznica
" 4. 53 ''
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek, była 4.53.
- Co - powiedziałam w głowie.
Siedziałam na łóżku i nie wiedziałam co robić.
Wstałm z łożka i poszłam po telefon który leżał na ziemi.
Podniesłam go i zobaczyłam, że mam jedną wiadomość od Niall'a.
Napisał:
'' No chciałbym z tobą pogadać ''
Połozyłam się na łózku i zaczełam pisać.
'' Aha, ale kiedy i gdzie?''
Jak wysłałam SMS to po kilku minutach Niall odpisał.
'' No może w kawiarni w której byliśmy. O trzeciej? ''
Odpisałam:
'' No ok.
Ja idę spać. Pa''
Napisał:
''Dobranoc''
Odłożyłam telefon na szafkę nocną i poszłam spać.
Obudziłam się o 10.32.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.
Weszłam pod prysznic i zaczełam coś szeptać.
Jak wyszłam to wytarłam się i załozyłam bieliznę.
Poszłam do pokoju i wziełam z szafy dres i ubrałam się w niego.
Poszłam jeszcze do łazienki i spiełam włosy w lekkiego koka.
Wyszłam z łazienki, a potem z pokoju i zeszłam na dół.
W kuchni siedziała mama i ciocia.
Trochę sie ździwiłam, że ciocia i wójek jeszcze są, bo mieli wyjechać.
- Dzięń dobry - powiedziałam.
- Dzień dobry - powiedziała mama.
Podeszłam do lodówki i wyjełam butelkę z sokiem pomarańczowym.
- Ciociu to wy jeszcze nie pojechaliście?
- Nie z samochodem coś się stało.
- Aha.
- No.
Jak wyszłam z kuchni to ciocia z mamą zaczeły rozmawiać, a ja poszłam do swojego pokoju.
Połozyłam butelkę na biurku i wziełam z szafki nocnej telefon.
Nie miałam, żadnej wiadomość, więc go odłożyłam.
Po chwili przyszedł SMS od Alyson.
Napisała:
'' Hej, jak tam? ''
Odpisałam:
''A wszytsko dobrze, chłopaki się na nas obrazili?''
A:
''Nie wiem, ale raczej nie ''
O:
'' Aha, a co robisz?''
A:
'' Siedzę w kuchni i jem''
O:
'' Przy stole się pisze?!''
A:
'' A co, nie wolno''
O:
'' No wolno, ja kończe. Pa''
A:
'' Pa''
Zobaczyłam w telefonie godzine, była 11.08, więc miałam jeszcze trochę czasu.
Podeszłam do szafy i czaczełam w niej grzebać za jakimiś ciuchami.
Wyjełam czarne spodnie i białą bluzkę do tego czarne trampki.
Trochę mi to zajeło, bo już była 12.24.
Ubrałam sie i poszłam do łazienki.
Wyczesałam włosy i spiełam je w koka.
Zeszłam na dół i poszłam do mamy, która była razem z ciocią w salonie.
- Hej mamo, ja wychodzę.
- Ok, ale gdzie i z kim?
- Zzz... Alyson do kawiarni. - wykrztuśłam
- Aha. Baw się dobrze.
Poszłam założyć buty i kurtkę.
Wyszłam z domu.
Pstanowiłam iść na pieszo, bo to nie był taki wielki kawałek.
Jak szłam to zatrzymał się koło mnie jakiś samochód, to był Niall.
- Hej wsiadasz? - powiedział.
- Hej, nie przejde się - powiedziałam żartobliwie.
- No nie rób, ze mnie...
- Ok.
Wsiadłam do samochodu.
____________________________________
Hej, jak tam?
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam czasu.
Następny będzie w piątek.

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 8

Zmiana tekst, ale tylko na końcu.
________________________________


Jak poszłam do swojego pokoju to wziełam telefon w ręke i zobaczyłam 6 nieodebranych połączeń, od...
Alyson.
Wybrałam numer do Alyson i zadzwoniłam:
- Hej. - powiedzałam.
- Hej, dlaczego nie odbierałaś? - powiedziała z smutnym głosem.
- No ... bo telefon zostawiłam w pokoju. - powiedziałam.
- Aha. A może spotkamy sie w kawiarni? -powiedziała.
- Ok, tylko długo nie będe mogła bo mnie głowa jeszcze boli. - powiedziałam smutno.
- Ok, no to przyjedziemy po ciebie. - powiedziała.
- Ale... jak przyjedziecie po mnie, to nie idziemy same? - powiedziałam zaskoczona.
- No nie, chłopaki tez chcą wiedzieć jak się czujesz - powiedziała.
- Aha. A to kiedy będziecie? - powiedziałam.
- No nie wiem, za jakieś 2 godziny. - powiedziała.
 - Aha. - powiedziałam.
- To do zobaczenia - powiedziała.
- No to do zobaczenia. - zaśmiałam się.
Położyłam telefon na biurku i poszłam wziąć prysznic.
Uszykowałam bieliznę i poszłam do łazienki.
Jak się już wykąpałam to zaczełam się wycierać ręcznikiem i założyłam potem bieliznę.
Wyszłam z łazienki i poszłam do garderoby. Wziełam ciuchy i poszłam do łazienki.
Założyłam czarne rurki, bluzkę białą i sweterek czarny.
Jak się ubrałam, zaczełam myśleć nad fryzurą. Postanowiłam, że zrobie kłosa, ale jakoś mi nie wychodził więc poprosiłam mamę o pomoc. Poszłam po mamę, ale jej nie było, no tak poszła sąsiatki, więc musiałam zrobić warkocza.
Jak byłam już uszykowana to wyszperałam w szafie czapkę.
Przeciesz musiałam zakryć bandaż na glowie.
Weszłam do salonu i czekałam na Alyson i chłopaków.
Miałam jeszcze godzinę, więc włączyłam telewizor.
Włączyłam ESKE i słuchałam piosenek.
Właśnie leciałam piosenka One Direction i postanowiłam, że ją posłucham, bo jak kiedyś mówiłam, że ich nie znam. Nie wiedziałam jak ta piosenka się nazywa, ale była bardzo fajna. Przypomniało mi się, że dzisiaj jest koncert One Direction, ale chyba na niego nie pójdę a dziewczynki będą musiały iść z kimś innym.
Ktoś zadzwonił do drzwi, więc wyłączyłam telewizor i poszłam sprawdzic kto to.
Otworzyłam drzwi a tam stał Niall.
- Hej, już jesteśmy - powiedział.
- Hej, to ja tylko wezmę torbę i kurtkę. -powiedziałam
Butów już nie musiałam zakładać bo miałam je na sobię , tylko wziełam torebkę i kurtkę i wyszliśmy,
Jeszcze zamknełam dzwi, ale nawet nie wiem po co bo szła moja mama.
- A ty gdzie się wybierasz? - powiedziała.
- Jadę z Alyson i z chłopakami - powiedziałam.
- Aha, ale za godzinę masz być. - powiedziała.
- Ok. Pa -powiedziałam.
- Cześć - powiedziałam do wszystkich.
Wszystcy powiedzieli to samo.
Po kilku minutowej jeździe pojechalśmy do kawiarni.
Niall otworzył mi drzwi.
- Dziękuje - powiedziałam.
- Proszę - odpowiedział.
Jak wysiedliśmy to Louis pojechał na parking zaparkować samochód.
Weszliśmy do śrotka bez Louis'a .
Usiedliśmy w wolnym miejscy i zamówiliśmy coś do picia.
Jak kelnerka przyniosła nam napoje, to Louis dopiero przyszedł.
- A ty co tak długo, nie mogłeś znaleść miejsca? - powiedziałam.
a wszystcy zaczeli się śmiać.
- Tak - powiedział.
Louis przysiadł się do nas, usiadł między mną a Alyson.
- To wy już pijecie? A dla mnie? - powiedział zaskoczony.
- Tak - powiedział Niall.
Louis ze smutną mina poszedł do baru coś zamówić.
Jak przyszedł, trzymał w rękach lody, a za nim szła jeszcze kelnerka.
- Louis co ty? - powiedziała Alyson.
- No lody niosę - powiedział niewinnie.
- Ale Emyli nie może jeść lodów. - powiedziała Alyson.
- Czekaj, Emyli możesz jeść lody? - powiedział
- No... ja nie mogę - powiedziałam
- A chciałem wam zrobić niespodziankę - powiedział zasmucony.
- Ale możesz dać Niall'owi, on chętnie zje. - powiedziałam ze śmiechem.
- No ja mogę zjeść - powiedział Niall.
- Jak chcesz - powiedział już z trochę weselszym głosem.
Louis podawał wszystkim lody, a jak piłam sok.
Po kilku minutach skończyliśmy jeść i zapłaćliśmy za wszytsko. Louis poszedł po samochód a my czekaliśmy  koło kawiarni.
Jak Louis przyjechał, wszystcy wsiedliśmy do samochodu.
- Emyli idziesz na koncert? - powiedział Niall.
- Nie wiem, bo mnie jeszcze głowa boli. - powiedziałam.
- Ale byś mogła siedzieć w garderobie, albo za kulisami. -powiedział Zayn.
- No tak, ale ja jeszcze będzie ze mną moja kuzynka i jej koleżanka. - powiedziałam.
- Uuuu... ale pech - powiedział Harry.
- Ale dziewczy mogą stać w pierwszym rzędzie i będziemy mieć ich na oku. - powiedziała Liam.
- No mogą, ale rzeby się nie zgubiły. - powiedziałam.
- No coś ty. - powiedział Louis - chyba się nie zgubią - powiedział jeszcze po cichu, ale wszystcy to usłyszeli i zaczeliśmy się śmiać.
- Emyli już dojeżdzamy do twojego domu. - powiedziała Alyson.
- Ok. - powiedziałam.
Jak Louis się zatrzymał to wysiadłam z samochodu.
- Dzięki to był bardzo fajny dzień. Pa. - powiedziałam.
Zamknełam drzwi od samochodu i pomachałam im.
Podeszłam do drzwi od domu i je otworzyłam.
- Cześć mamo, już jestem - powiedziałam głośno.
- Cześć córciu. - powiedziała moja mama.
Zdjełam buty i kurtkę, jak powieśłam kurtkę to poszłam do kuchni.
- A gdzie są dziewczynki? - powiedziłam.
- Dziewczynki są w pokoju gościnnym. - powiedziała.
- Aha to ja do nich pójdę bo muszę im coś powiedzieć.- powiedziałam.
- Ok i jak będziesz u dziewczynek to powiedz im, że zaraz bedzie obiat. - powiedziała.
- Ok. - poweidziałam.
Poszłam na górę i skierowałam się do pokoju dziewczynek.
- Hej, jak tam? - powiedziałam.
- A wszystko dobrze. patrz co kupiliśmy. - powiedziała Kirian.
- No, no, no - powiedziałam.
- No - powiedziała Kirian.
- A mama powiedziała, że niedługo obiat. - powiedziałam.
- Ok. - odpowiedziała Kirian.
- Mam dla was niespodzinkę. - powiedziałam.
- Tak? Jaką?- powiedziała Kirian.
- No poznacie wszystkich chłopaków z ...- nawet nie dokończyłam słowa a Kirian i jej koleżanka zaczeły się drzeć. - One Direction. Ale musimy przyjści trochę wcześniej. Ok? - powiedziałam.
- Ok. - powiedziały razem.
- Chodtcie teraz na obiat. - powiedziałam.
Razem zeszliśmy na dół, mama już szykowała talerze na stół.
- Co wy tak krzyczeliście? - powiedziała moja mama.
- A no bo dziewczynki poznają chłopaków. - powiedziałam.
- Aha. A teraz siadajcie. - powiedziała.
Jak usiedliśmy to mama nalała nam zupy.
Jak zjedliśmy to dziewczynki poszły wybierać ciuchy na koncert, a ja poszłam do swojego pokoju.
Dziewczynki tak bardzo chałasowały, że niemogłam wytrzymać, więc poszłam do nich.
- Dziewczynki! Czemu jesteście tak głośno? - powiedziałam wsićekła.
Szybko zrobiło się cicho w pokoju.
- Aaa... - powiedziały.
- No dobra, ale bąddzie trochę ciszej.- powiedziałam.
Jak wyszłam z pokoju dziewczynki zaczeły znowu coś gadać, ale juz niezwracałam na to uwagi i poszłam do swojego pokoju.

'' 45 później ''

Wyłączyłam laptopa i  poszłam wziąć prysznic.
Weszłam pod prysznic i rozmyślałam czy mam powiedzieć coś Niall'owi, ale raczej nie bo by mnie wyśmiał.
Jak wyszłam z pod prysznica wytarłam się i załozyłam bieliznę.
Poszłam do pokoju po moje ciuchy, które wcześniej uszykowałam.
Założyłam czarne rurki,  białą podkoszulkę w czarne paski do tego czarne trampki. Wiem ciąglę się ubieram na czarno, ale nie lubię zabardzo kolorowych ciuchów.
Weszłam jeszcze do łazienki.
Zrobiłam koka i poszłam do dziewczynek czy się już ubrały.
Zapukałam do drzwi, ale nikt nie dopowiadała, więc weszłam do pokoju, ale tam nikogo nie było.
Zeszłąm na dół a tam niespodzianka, wszystcy tam byli.
Przyjechała mama Kirian i tata, ale dlaczego przecież mieli wrócić dopiero za tydzień.
- Hej ciociu. - powiedziałam - A co wy tu robicie?
- Hej Emyli - powiedział wujek.
- Przyjechaliśmy po Kirian. - powiedziała mama Kirian.
- Ale... przeciesz mieliście... ale Kirian idzię na koncert. - nie dokończyłam zdania, bo tak mnie wszystko zatkało.
- No wiem, ale na koncert jeszcze pójdziecie, podwiozę was. - powiedział wujek.
 - Aha, ale my zaraz wychodzimy, bo chcem jeszcze dziewczynkom kogoś przedstawić - powiedziałam .
- Ok to ubierajcie kurtki i jedziemy. - powiedział wujek.
- Ok - powiedziała Kirian.


Dziewczynki szybko wybiegły z kuchni i szybko sie ubrały, ja już była gotowa, więc miałm więcej czasu.
- No wsiadajcie do samochodu - powiedział wujek.
Dziewczynki szybko weszły do samochodu, a ja za nimi. Trochę czekaliśmy na wujka.
Jak wujek wsiadł do samochodu i odpalił samochód.
Jechaliśmy jakoś 20 minut.
Wujek zatrzymał się przed samym wejściem.
- Cześć wujku, ja do ciebie zadzwonie kiedy się skończy. Pa - powiedziałam.
- Ok. Pa. - powiedział.
Za czym weszliśmy było dużo fanek, ale nie mogli ich wpuśćci.
Wyszedł po nas jakiś facet i powiedział, że chłopaki nas wołają.
Jak weszliśmy do garderoby chłopaków to dziewczynki stały nieruchomo. Nie wiem dlaczego.
Przeciesz to normalne gwiazdy, chyba. Zaśmiałam się w myślach.
- Cześć chłopaki chciałam wam przedstawić moją kuzynkę Kirian i jej przyjaciółkę. - powiedziałam.
- Cześć - powiedział Harry.
Potem wszystcy się przedstawili.
- Alyson już jest? - powiedziałam.
Ale nikt nie odpowiedział, więc poszłam do Niall'a.
- Hej Niall jest już Alyson? - powiedziałam.
- Jeszcze nie. - powiedział.
- Aha. - powiedziałam i poszłam do dziewczynek.
Niall wyglądała tak jak chciał mi coś powiedzieć, albo mi się tak wydawało.

'' Oczami Niall'a ''
Dlaczego jej tego nie powiedziałem, ale ze mnie głupek, kurde.

'' Oczami Emyli ''
 Poszłam do dziewczynek, a tam Alyson wchodzi.
-Cześć - i podbiegłam do niej.
- Cześć to wy już jesteście, myślałam, że będe pierwsza. - powiedziała wesoło.
 Poszliśmy usiąść na kanapie, a chłopaki poszli się szykować bo niedługo mieli wejść na scenę.

'' 30 minut później ''
Chłopaki weszli na scenę i krzyczeli tak głośno, że mnie bardziej głowa bolała, ale nie będe narzekać było bardzo fajnie.
Zagrali jakoś 5 piosenek, bardzo fajnych. Dziewczynka bardzo sie podobało, aż skakały z radość.
Ja musiałam usiąść, bo mnie głowa bolała.
Po kilku minutach przeszło mi i poszłam do Alyson.
Jak jeszcze nie doszłam to Alyson szła do mnie.
- Chodz usiądziemy - powiedziała.
- Ok.
Poszłyśmy usiąść.
- Ja zaraz przyjdę tylko pójdę po napoje. - powiedziałam.
- Ok. - odpowiedziałam.


______________________________

I jak wam się podoba?
Przepraszam, że nie pisałam tak długo, ale nie miałam czasu.
Przez tą szkołę.
Myślę, ze wam się spodobał, co?
Proszę o komentarze? Bardzo proszę .♥


czwartek, 31 października 2013

Rozdział 7


Jak tak siedziałam na łóżku, ktoś zakrył mi oczy, to był...
Louis.
Lou - Siemka.
E- Hej.
Lou - Co robisz?
E - Jak widzisz siedzę na facbooku i słuchałam piosenek.
Lou - Aha.
E - A ty co tu robisz?
Lou - Przyjechaliśmy do Niall'a, bo dziś jedziemy jeszcze na próbę.
E- Aha, ale tak późno?
Lou - Tak. Dobra ja już idę. Pa.
E- Co tak krótko? Przeciesz nic prawie nie rozmawialiśmy.
Lou- Kiedyś indziej pogadamy teraz ja się śpiewszę. Przyszłem się tylko przywitać.
E - Ok.
 Jak Louis wyszedł znowu włączyłam piosenki.
Po kilku minutach Niall przyszedł.
N - Emyli. Ja jadę z chłopakami  na próbę, może chcesz jechać z nami?
E- Przepraszam, ale nie.
N- Dlaczego?
E - Bo dzisiaj z Maxem idę do kina.
N- Aha.
E- Chyba się nie obraziłeś? Może następnym razem pójdę. Co?
N- Nie no, nie obraziłem się.
Uśmiechnełam się do Niall'a.
N - Ja już pójdę.
Jak Niall wyszedł to szybko się podniosłam i zaczełam się ubierać.
Założyłam czarne rurki, białą bluzke, czarny sweterek, czapkę i torebkę. Włosy miałam rozpuszczone.
Jak zeszłam to założyłam trampki i kurtkę.

Jak się ubrałam to poszłam do Niall'a.
- Hej, Niall ja muszę wyjść, jak tak to już Alyson wiem. Pa.
- Pa.
Jak wyszłam z domu to poszłam do kawiarni i czekałam tam na Maxa.
Wkońcu Max przyszedł. Pogadaliśmy i poszliśmy do kina.

'' W kinie''

Max kupił bilety na film '' Zabójcze ciało '' ( to jest horror - komedia ).
Za czym weszliśmy to Max kupił popkorn i coś do picia.
Jak weszliśmy do sali kinowej, to usiedliśmy na samym końcu.
Jak film się zaczął to Max położył ręke na fotelu za moją głową.
Trochę się wkurzyłam, bo nie lubię jak chłopaki tak robią, ale już mu nic nie mówiłam, bo by pomyślał, że jestem dziwna, albo jeszcze gorzej.
Przez cały film Max próbował mnie pocałować, ale ja jakoś nie chciałam bo nie jestem taka jak inne dziewczyny, że odrazu na pierwszej randce się całują z chłopakami.

'' Po filmie''
 - Emyli może cię odprowadzę?
- Nie, dzięki. Przejdę się sama.
- Ale przeciesz jest ciemno.
- To nic mama po mnie przyjedzie. Pa.
- Pa.
 Oczywiście moja mama nie mogła po mnie przyjechać, więc szłam sama.
Jak byłam niedaleko domu to zauważyłam jakiś pijanych chłopaków, więc trochę się przestraszyłam i zeszłam z chodnika i poszłam na drugą stronę drogi, ale oni to zauważyli i podeszli do mnie.
- Siemka, laska.
 Udając, że go nie widzę ominełam ich i poszłam przed siebie, ale oni nie dawali za wygraną.
Jeden złapał mnie mocno za ręke a drugi zaczoł mnie dotykać, ale się szybko wyrwałam.
Ale jeden udarzył mnie czymś twardym, że umadłam na ziemię.

'' Oczami Niall'a''
- Hej chłopaki, czy to nie leży Emyli?
- Tak!!! [ powiedział Zayn].
Ja i chłopaki wyskoczyliśmy z samochodu i podbiegliśmy do Emyli.
Emyli była nie przytomna, więc Harry zadzwonił po karetkę.

'' 5 minut pózniej''
Karetka przyjechała i zabrała Emyli do szpitala.
 Jak karetka odjechała to ja z chłopakami pojechaliśmy za nimi do szpitala.
Emyli jeszcze się nie otknęła, więc czekaliśmy w szpitalu, aż się obudzi.
 L - Niall, może zadzwonisz do Emyli mamy?
N- Ale ja nie mam Emyli mamy numeru, czekaj zadzwonie do Alyson.
L- No to na co czekasz.
Zadzwoniłem do Alyson i powiedziałem je co się stało i żeby zadzwoniła po Emyli mamę.
 Po 30 minutach przyjechała mama Emyli i Alyson.
Mama Emyli chciała własnie iść do lekarza, który właśnie do nasz szedł.
 Lekarz- Czy pani jest mamą Emyli?
Mama E. - Tak. A co się właśnie stało?
N- Proszę pani ja pani zaraz to wytłumaczę.
Mama E. - Dobrze. Ale co jest z moją cóką? [ powiedziała do lekarza]
Lekarz - Właśnie pani córka się obudziła, więc możecie do niej wejści.
Mama - Bardzo dziękuję.
Wszystcy weszliśmy do pokoju gdzie siedziała Emyli.
Emyli, siedziała na łóżku, a pielegniarka opatrywała jej głowę.
Mama E. - Cześć, córeczko.
E - Mama! A co ty tu robisz?
Mama E. - No Alyson zadzwoniła po mnie.
E - Aha
Pielegniarka - Już możesz iść, tylko musisz zgłość sie o wypis.
E - Dobrze, dziękuję. Dowidzenia.
Alyson wstała z łóżka i wszyscy wyszliśmy z pokoju.

Alyson poszła się wypisać, a chłopaki i mama Emyli i Alyson poszli do samochodu, ja poczekałem na Emyli.
- To co idziemy [ powiedziałem]
- Tak, a może wiesz co mi się stało?
 - No nie do końca, poweim ci w domu.
- Ok, ale chyba ja już będe jechać do domu, bo mama mnie nawet nie będzie spuszczać z oczu.
- Aha. To powiem ci jak będziesz się lepiej czuła.
Jak Emyli wyszła ze mną przed szpital to mama Emyli zawoła ją do samochodu.

'' Oczami Emyli''
Jak wsiadłam do samochodu, to pojechaliśmy po moje rzeczy do Alyson.
Jak dojechalismy do domu Alyson, to wyszłam z samochodu i poszłam po swoje rzeczy, ale ja wyszłam z domu to chłopcy dopiero przyjechali.
Krzyknełam do chłopaków pa i wsiadłam do samochodu.
Moja mama jeszcze się pytała co się tak wogólę stało, ale ja nie pamiętałam.
Jak samochód zatrzymała się przed domem to szybko wysiadłam i weszłam do domu,. Dom był otwarty bo była babcia z dziewczynkami. Dziewczynki spały w pokoju gościnnym więc mogłam spać w swoim pokoju. Jak weszłam do pokoju to odrazu weszłam do łazienki wziąć prysznic. Jak wyszłam do szybko się wytarłam i założyłam bieliznę i pidżamę i poszłam spać.
Obudziłam się o 2 w nocy, jakoś nie mogłam spać. Więc trochę poleżałam na łóżku i poszłam po laptoba, weszłam na facebooka, po sprawdzałam wiadomość. Potem weszłam na youtube, obejrzałam jakieś 20 filmików i poszłam spać.

'' Następny dzień ''

Wstałam o 5 rano, nie mogłam zasnąć przez tą głowę, bo ciągle mnie boli.
Ubrałam się w : białę rurki, czarna koszulka w białe paski i założyłam ciepłe skarpetki i zrobiłam luźnego koka.
Jak się ubrałam to zeszłam na dół, nikogo jeszcze nie było, więc włączyłam telewizor.
Jak jeszcze moja mama spała to zabrałam się do robienia śniadania.
Zrobiłam kanapki i herbatę, jak prawię skończyłam to moja mama zeszła na dół.
- Dzień dobry. mamo.
- Dlaczego ty już nie śpisz?
- A no bo głowa mnie bolała.
- Aha.
- A gdzie babcia?
- Babcia, zawiozłam ją wczoraj do domu.
- Oooo, nawet się z nią nie pożegnałam.
- No miałam cię budzić, ale babcia powiedziła, że niedługo przyjedzie i będziesz ją mogła przytulać ile zechcesz.
- Aha, to fajnie.
- Chyba dziewczynki się obudziły.
- To ja po nie pójdę.
- Ok.
Weszłam na górę do pokoju a dziewczynki się ubierały.
- Dzień dobry [ powiedziałm]
- Hej [ powiedziała Kirian]
- Chodzcie już na śniadanie.
- Dobrze już idziemy.
Jak ja wyszłam to dziewczynki po kilku sekundach wyszły za mną.
Jak usiedliśmy do stołu to mama podała na sok.
( Kirian - K, Emyli - E, Mama - M, Ani - A)
K- Emyli co ci się stało w głowę?
E - Aaa... przewróciłam się.
K- Aha. A Będziesz znami na koncercie One Direction?
E - Raczej tak.
M - Dziewczynki jetdcie.
E - Ok.
A - Kirian mówi, że znasz chłopaków z 1D?
E -Tak.
A - A będziemy mogły z nimi pogadać?
E - Nie wiem, ale chyba tak , tylko jak będą mieć czas.
M- Dziewczynki!!
Jak wszystko zjedliśmy to dziewczynki poszły do pokoju a ja jeszcze zostałam w kuchni.
M - Ja dzisiaj z dziewczynkami idę na zakupy, a Emyli , Alyson dzwoniła do mnie.
E - Tak? Po co?
M - No ... chce do ciebie przyjść, a ty nie odbierałaś wczoraj.
E - Aha. No to ja pobiegnę do pokoju.
Jak poszłam do swojego pokoju to wziełam telefon w ręke i zobaczyłam 6 nieodebranych połączeń, od...


______________________________________________

Hej, co tam?
I jak wam się podoba?
Wiem, że głupi i krótki.
Proszę o komentarze :D



czwartek, 24 października 2013

Rozdział 6

       
Ale jakoś nie mogłam zasnąć, więc wzięłam telefon i podczepiłam do niego słuchawki.
Leżałam tak na łóżku i oglądałam zdjęcia w telefonie.
Coś usłyszałam na korytarzu, więc wstałam i poszłam zobaczyć.
Ale okazało się, że to był Niall.
- To ty nie śpisz? - powiedział zdziwiony.
- Jak widzisz nie.
- Obudziłem cię?
- Nie, nie mogłam zasnąć. A ty co robisz?
- Ja?
-Tak, a kto.
- Szukam jednego pudła.
-Aha. Dobra ja idę spać. Dobranoc.
- Dobranoc.
Jak poszłam do pokoju to szybko wsunęłam się pod kołdrę i poszłam spać.

" Następny dzień''

A - Emyli wstawaj.
E- Już się podnoszę.
A - No wreszcie.
E - To co nie mogłaś mnie obudzić? - powiedziałam ze śmiechem.
A - Tak. Dobra ubieraj się, bo musimy iść na śniadanie.
E - Już się ubieram.
Wstałam szybko i wyjęłam z torby czarne rurki, białą bluzkę i na to czarny sweterek.
Spięłam włosy w koka i zeszłam na dół razem z Alyson.
- Dzień dobry - powiedziałam.
Alyson powiedziała to samo.
M - Siadajcie.
Ja i Alyson usieliśmy przy stole.Mama Alyson położyła na stole kanapki, sok owocowy i pomarańczowy.
Po 5 min. zszedł Niall.
 N- Dzień dobry - powiedział.
 Niall przysiadł się do stołu. Oczywiście musiał ja najwięcej zjeść.
Jak zjedliśmy to ja i Alyson poszliśmy założyć kurtki, buty i plecaki.
Alyson zamknęła drzwi.
Jak szłyśmy do szkoły to gadałyśmy o chłopakach.
- Emyli i jak wyspałaś się?
- Tak, tylko coś usłyszałam na korytarzu i poszłam to sprawdzić.
- Tak, a co się stało?
- Nic tylko Niall szukał jakiegoś pudełka.
- Jak to o tej porze, szukał pudła ?
- Noo.
- Dobra spytam się go po szkole.
- A ja jakoś o czwartej będę musiała iść na naukę gitary.
- Spoko. Może z Niallem pójdziesz, bo on też będzie szedł.
- Nie wiem, zobaczę.
- Czemu zobaczysz?
- Bo... no dobra pójdę.
- No.
Jak doszłyśmy do szkoły, to zatrzymał nas Max.
 M - Hej, Emyli.
E - Hej.
M- Jak tam?
E - A wszystko dobrze, a czemu pytasz?
M - A jakoś tak.
E - A po co z nami gadasz, przecież wcześniej nie gadałeś.
M - Ale ja tylko z tobą gadam.
E - No dobra, ale czemu?
M- Ale co czemu?
A - Emyli chodź bo się spóźnimy.
E- Ok. Narka.
M- Pa.
Jak byłyśmy już w szkole to razem z Alyson poszłyśmy do szatni.
- Czego on chciał? - powiedziała z ciekawą miną.
- Nie wiem.
- Dobra pogadamy w domu. Pa.
-Pa.
Ja poszłam do swojej klasy,a Alyson do swojej.
Dziś miałam pierwszą chemię, bardzo ją lubię mam już trzy piątki.
Jak lekcja chemi się skończyła to wszyscy wyszliśmy z klasy.
Jak szłam pod klasę geograficzną, to znowu zatrzymał mnie Max.
- A ty czego znowu chcesz?
- No bo...
- No co?
- Czy byś nie chciała iść ze mną do kina.
- Noo, nie wiem.
- No zgódź się.
- No ok, ale kiedy i o której?
- No dzisiaj jakoś o 8.
- No, ok.
- Jest. Pa.
- Narka.
To mnie bardzo zdziwiło, ale nie mogłam mu odmówić.
Teraz mam Geografię, była bardzo nudna i wszystkie lekcje pozostałe też.

Czekałam na Alyson przed szkołą.
 N- Cześć Emily .
Odwróciłam się i zauważyłam Niall'a.
E- Cześć Niall.
N- Może zawiozę cię do domu?
E- Chętnie, ale jeszcze czekam na Alyson.
N- Ok, to chodź do samochodu i poczekamy na nią razem.
E- Nie, ja wole poczekać na nią tutaj.
N- Ok - powiedział ze smutną miną.
E- No nie obrażaj się.
N- Ja się nie obraziłem.
E- Na pewno?
N- Tak.
E- Dobra. O Alyson idzie.
A - Cześć. O Niall co ty tu robisz?
N - Przejeżdżałem koło szkoły i pomyślałem, że was zabiorę.
A - Aha.
N- Dobra dziewczyny wsiadajcie.
 E -Ok
I wsiedliśmy do samochodu.
A- I co z tym Maxem?
E - No właśnie zaprosił mnie do kina.
A- Co ?
E . No, co słyszałaś, ale jak mamy coś zaplanowane to mogę to odwołać.
A- Nie no możesz iść. A kiedy idziesz z nim do kina?
E - Dzisiaj o 8.
A - Aha.
E -Coś się stało?
A - Nie nic, ale coś mi nie gra.
E - Co?
A - Powiem ci w domu.
E - Ok. Niall co tak siedzisz cicho?
N- Co? A jakoś tak. Już jesteśmy na miejscu.
Szybko wysiedliśmy z samochodu i ja z Alyson szybko wbiegliśmy do domu, zdjęliśmy kurtki i buty. I pobiegliśmy do pokoju.
E - no właśnie dlaczego coś ci nie gra z tym ,że idę z nim do kina.
A - No bo jaki chłopak zaprasza dziewczynę po pierwszej rozmowie.
E -No też się zdziwiłam, ale zobaczymy jak będzie.
A- Chodź na dół, obejrzymy jakiś film.
E -Ok.
Jak zeszliśmy na dół to znowu chłopaki przyjechali.
Z- Cześć dziewczyny.
A -Cześć.
E - Cześć.
L- Może się przysiądziecie?
A- Emyli?
E - Chętnie.
Alyson usiadła między Zaynem i Liamem, a ja no cóż Louis chciał, żebym usiadła koło niego więc usiadłam.
Jak zaczęłam oglądać ten film, to się bardzo przestraszyłam, ten film był bardzo straszny.
Wtuliłam się w Louisa i zasnęłam. Nawet nie wiem kiedy usnęłam, ale jak się obudziłam to już byłam u Alyson w pokoju, a koło mnie siedział Niall.
- Cześć, długo spałam?
- Nie, tylko godzinę.
- Co! Która godzina?
- Zaraz sprawdzę. Trzecia.
- O nie.
- Co się stało?
- Spóźnię się.
- Na co?
- Na naukę gitary.
- To szybko wstawaj i się szykuj, ja też jadę to pojedziesz ze mną.
- Dzięki. A ty tu cały ten czas siedziałeś ?
- Można tak powiedzieć.
Niall wyszedł a ja szybko się ubrałam i zeszłam na dół.
A - Cześć, Emyli.
E - Cześć.
Lou- Wyspałaś się.
E - Tak. Niall jeszcze pojedziemy do mojego domu po gitarę, ok?
N - Ok.
Poszłam założyć kurtkę i adidasy. Wyszłam z domu. Niall czekał na mnie już w samochodzie.
Otworzyłam drzwi i wsiadłam do środka.
- To teraz jedziemy po twoją gitarę? - powiedział.
- Tak i dziękuje.
- Za co?
- Za wszystko. No już jedź, bo nie zdążymy - powiedziałam ze śmiechem
- Już.
Podjechaliśmy pod mój dom, ja szybko wbiegłam do domu i  poszłam do swojego pokoju po gitarę.
- A ty co tu robisz? - Powiedziałam moja mama
- Ja tylko przyjechałam po gitarę.
- Aha.
- Mamo ja już muszę iść. Pa.
- Pa
Jak wyszłam z domu to szybko wsiadłam do samochodu.
N - Już?
E - Tak, już możemy jechać.
N - Ok.

Niall zatrzymał się przed szkołą nauki na gitarze.
Szybko wyszłam i wzięłam gitarę, też od razu wzięłam Niall'a.
- Proszę - powiedziałam.
- Dzięki.
I razem weszliśmy do środka.
Jedna pani, zaprowadziła nas do sali.
- Dziękuje - powiedziałam
Jak weszliśmy do sali to wszystkie dziewczyny zaczęły krzyczeć, chyba dlatego, że Niall.
- Dzień dobry - powiedziałam
- Dzień dobry. Siadajcie.
Ja usiadłam na samym końcu a Niall koło mnie.
Jak zaczęła mówić pani to wszystkie dziewczyny zaczęły się gapić na mnie i na Niall'a.

''godzinę póżniej''
Jak wszystko się skończyło to poszliśmy na pizzę.
 N- Jaką chcesz pizzę?
E- Nie wiem, a ty jaką chcesz?
N- Nie wiem, może tą?
I  Spojrzałam w kartę.
E - Ok.
Jak czekaliśmy, to Niall poszedł do baru po napoje.
Jak Niall przyszedł to już pizza leżała na stole.
Oczywiście wszystko zjedliśmy.
Jak wróciliśmy do domu, Niall poszedł do swojego pokoju, a ja czekałam na Alyson w salonie.
(Alyson pojechała z mamą do cioci )
Jak nie miałam co robić w salonie, to poszłam do pokoju Alyson.
Rzuciłam się na łóżko i włączyłam telefon podczepiłam słuchawki i włączyłam piosenki.
Wyjęłam z torby swojego laptopa i włączyłam facebooka.
Jak tak siedziałam na łóżku, ktoś zakrył mi oczy, to był...

__________________________
Hej jak tam?
Wiem, że jest głupi, ale jakoś nie miałam czasu.
Następnego rozdziału nie będzie w sobotę bo mnie nie będzie w domu.
Proszę o komentarze.

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 5


Jak zeszłam na dół to mama już uszykowała kolację.
- Już jestem.
- Dobrze, siadaj.
- Co dzisiaj będzie na kolację?
- Kanapki i herbata, może być?
- Yhy.
Usiadłam na krześle i zaczęłam jeść.
- Mamo, a kiedy jest ten koncert One Direction?
- W sobotę, o 20.00.
- Aha. A może ze mną iść Alyson? 
- Tak, jeżeli ma bilet to tak.
- Ona to nawet bez biletu może wejść. - zaśmiałam się.
- Jak to?
- No bo jej brat jest tym piosenkarzem. 
No nie rób takiej miny, co zatkało? - Zaśmiałam się.
- No trochę, i będziesz musiała Kirian i jej koleżankę, zabrać przed samą scenę.
- Ok - powiedziałam z smutną miną - na prawdę?
- Tak. A i jutro przyjeżdża Kirian z koleżanką.
- Aha, to po szkole wstąpię do domu po rzeczy.
- Dobrze.
Jak zjedliśmy kolację, pozbierałam wszystkie rzeczy i zaczęłam zmywać.
Mama poszła do siebie, a ja po zmywaniu poszłam oglądać film.
Później poszłam do łazienki i wzięłam prysznic.
Jak wyszłam to szybko się wytarłam, założyłam bieliznę i pidżamę, i poszłam do swojego pokoju.
Wzięłam laptopa i położyłam się na łóżku, weszłam na facebooka i na youtube ( słuchałam muzyki ).
Później położyłam laptopa i położyłam się na łóżku. Próbowałam usnąć, ale nie mogłam, więc poszłam do kuchni i wzięłam jogurt. Jak zjadłam to poszłam do swojego pokoju i poszłam spać.

''Nastepny dzień''

Wstałam o 7.04, więc szybko się ubrałam i spięłam włosy w kucyka. Jak byłam uszykowana to zeszłam do kuchni.
- Cześć mamo.
- Cześć. Wyspałaś się?
- Trochę.
- Aha, siadaj do stołu.
Usiadłam na krześle i zaczęłam jeść.
- To ty Emyli byłaś w nocy na dole?
- Tak.
- Aha.
- A coś się stało?
- Nie.
- Aha.
Jak zjadłam to wstawiłam naczynia do zlewu.
Poszłam do swojego pokoju po plecak i zeszłam na dół, założyłam kurtkę i adidasy i wyszłam z domu. Po drodze do szkoły wstąpiłam do Alyson.
Znowu otworzył mi Niall.
( Niall - N, Alyson - A, Emyli - E )
E- Cześć.
N- Cześć, może wejdziesz - powiedział, ze śmiechem.
E- Tak, dziękuje.
N - Alyson jest w swoim pokoju.
E- Dzięki.
N - Może cię tam zaprowadzę?
E - Nie, dziękuje.
N- Ok.
Ja poszłam do Alyson pokoju, a Niall do kuchni.
E - Cześć, Alyson.
A - Cześć.
A - Już idziemy tylko wezmę plecak.
E - Ok.
Jak zeszliśmy to Niall dała Alyson pudełko z kanapkami.
N- Pa Alyson, Pa Emyli.
A. E. -Pa - powiedziałyśmy razem.
I wyszliśmy przed dom, ale Niall nas zatrzymał.
N- Może was podrzucę do szkoły.
A - Nie.
E - Alyson no choć, jest trochę zimno - powiedziałam z wesołą miną.
A - No, ok.
I czekaliśmy dopóki Niall nie wyjechał samochodem przed dom.
Jak samochód się zatrzymał to szybko wsiadłyśmy.
A - Emyli idziesz na koncert One Direction?
E - Tak, muszę iść z kuzynką i z jej koleżanką. Alyson mogła bym u ciebie zostać do soboty?
A- Tak, a to co mama cię z domu wygoniła? - powiedziała ze śmiechem.
E -HEHEHE nie, po prostu nie mam gdzie spać, bo właśnie moja kuzynka i jej koleżanka będą u mnie spać w pokoju.
A- Nie przejmuj się.
N- Dziewczyny wysiadajcie.
A - Narka.
E - Pa i dzięki.
N - Nie ma za co.
A - No chodź bo się spóźnimy.
E - Już idę.


W szkole dziś było bardzo nudno. Pierwsza lekcja to matematyka, bardzo jej nie lubię, potem fizyka i resztę lekcji były bardzo nudne.
Po szkole z Alyson poszłyśmy do mnie po rzeczy.
Jak wyszłyśmy z domu to przyjechała moja kuzynka i jej koleżanka.
- Cześć Kirian - powiedziałam.
- Cześć.
-  Mamo ja już idę do Alyson. Pa. - powiedzialam do mamy.
- Pa
Jak z Alyson szliśmy do jej domu to gadaliśmy o zespole One Direction.
- Emily a tobie to który się podoba?
 - Nie wiem, a tobie?
- Ja ci nie powiem, jak ty mi nie powiesz.
- Ok, no trochę Zayn i Louis.
- Tak. Mi też się podoba Zayn, ale nie podoba ci się mój brat?
- No podoba, ale ... powiem ci później.
- Ok.
Jak byliśmy koło drzwi to Alyson otworzyła mi i weszliśmy do środka.
Torbę położyłam koło szafy na kurtki.
Najpierw zdjęłam kurtkę a potem buty.
A - Niall przyjdziesz na chwilę?
N - Tak, a coś się stało? Bo z chłopakami oglądamy film.
A - Nie, ale byś mógł wziąć torbę Emyli do mojego pokoju.
E - Ale po co? Przecież mogę sama.
N - Dobra już wezmę.
Oczywiście pozwoliłam Niall'owi wziąć moją torbę.
Jak Niall zanosił moją torbę to Alyson zaprowadziła mnie do chłopaków.
( A- Alyson, E - Emyli, N - Niall, Z - Zayn, Lou - Louis, L- Liam, H - Harry)
A- Cześć chłopaki, chciałam wam przedstawić moją koleżankę Emyli.
Lou - Cześć jestem Louis.
E - Cześć.
Z - Cześć jestem Zayn.
E - Cześć.
H - Cześć jestem Harry.
E - Cześć.
L- Cześć jestem Liam.
Jak chłopcy się przedstawili to Niall zeszedł na dół.
N - To co wszyscy się znają.
A - Tak. Emyli idziesz ze mną do kuchni?
E - Tak.
Ja i Alyson poszłyśmy do kuchni, a chłopaki coś tam gadali, np: To ona nas nie zna? i takie tam.
A - Emyli może chcesz herbaty?
E- Tak, chętnie.
Alyson położyła na stole ciastka.
A - Owocowa czy zwykła?
E- Zwykła.
A- Ładni są, co nie?
E - No. A idziesz na ich koncert?
A- Tak, żadnego nie przegapiłam.
E - Tak? Ja niestety muszę iść z moją kuzynką i jej koleżanką, chociaż mają po 12 lat to do nich tak lecą, że...
A- Dlaczego niestety? Przecież fajne są takie koncerty.
E - Tak wiem, ale ja nie lubię chodzić na koncerty.
A- Dlaczego?
E - A jakoś tak.
A- Zaraz będzie herbata.
Alyson wstała i zalała kubki z herbatą. Jak zjedliśmy i pogadaliśmy. To Alyson wzięła kubki i talerz do zmywarki.
Z kuchni wyszłyśmy do salonu gdzie chłopaki oglądali jeszcze film.
A - Co oglądacie?
Lou - '' Zbaw mnie ode złego''
A- Tak? Ja to z Emyli oglądałam.
N- Tak to super, ale teraz cicho .
A- Emyli chodź pójdziemy do mojego pokoju.
E- Ok.
Jak szliśmy Alyson wzięła gitarę Niall'a.
A- Szybko.
E- Ok, ale po co ci ta gitara ?
A - Zobaczysz.
Weszliśmy do pokoju i Alyson zamknęła drzwi rozsunęła pokrowiec i wyjęła gitarę.
A- Masz.
E - Co?
A - No trzymaj.
E- Ale ja nie umiem grać na gitarze.
A- Ale spróbuj.
E - No dobrze.
Zaczęłam coś grać i trochę coś śpiewać.
Alyson zaczęła klaskać ja małe dziecko.
A- Dajesz, trochę głośniej.
Więc zaczęłam grać i śpiewać trochę głośniej, aż chłopaki przyszli i zaczęli podsłuchiwać za drzwiami.
A- powiedziałam po cichu - nie graj na chwile.
No i przestałam grać, Alyson wstała i po cichu podeszła do drzwi i szybko otworzyła drzwi.
Chłopaki przewrócili się.
E - Nic się nie stało? - powiedziałam ze śmiechem.
Chłopaki się zaczęli dziwnie na mnie i na Alyson patrzeć.
A- Coś się stało?
Z - Nie, nic.
A -Aha, to możecie już wyjść, my z Emyli idziemy spać.
H- Ok. Narka.
A- Narka.
Jak chłopcy wyszli to Alyson spakowała gitarę i wystawiła przed drzwi.
A- To co idziemy spać?
E -Ok.
A -Czekaj zaraz wrócę tylko przyniosę materac.
E - Ok.
Emyli przyszła z materacem.
A -O zapomniałam przynieś pompkę.
E- O to może ja pójdę po nią?
A -Ok. Pójdź do Niall'a, on ci powie.
E- Ok.
I wyszłam z pokoju i poszłam na dół gdzie Niall odprowadzał kolegów do drzwi.
E- Niall, Alyson chciała pompkę do materaca.
N - Ok, już po nią idę. Cześć chłopaki. Emyli chodź dam ci tą pompkę.
E - Ok.
I poszłam za nim, chociaż i tak długo nie szłam, bo od razu dał mi pompkę.
E - Dziękuje.
N- Proszę.
I zaniosłam Alyson pompkę.
Jak napompowaliśmy to poszłyśmy spać.
Ale...

_____________________________

Myślę, że fajny, trochę się nad nim nasiedziałam.
Proszę o komentarze :D




piątek, 18 października 2013

Czy ktoś czyta mojego bloga? :D

Hej. Chciałam się dowiedzieć czy ktoś czyta mojego bloga, bo nie wiem czy mam go nadal pisać. Proszę o komentarze.

środa, 16 października 2013

Rozdział 4

Jak doszłam do domu to przypomniało mi się, że nie wzięłam kluczy do domu i musiałam zadzwonić do mamy, która właśnie była w pracy.
- Mamo ? Kiedy wrócisz do domu ?
- Za jakąś godzinę. A co ? Coś się stało ?
- Nie, tylko zapomniałam wziąć klucza z domu.
- Nie wiem, może pójdziesz do Alyson, a jak będę wracać z pracy to cię zabiorę ?
- Ok. Pa.
- Pa.
I jak się rozłączyłam, to odrazu zadzwoniłam do Alyson.
- Hej, mogę przyjść do ciebie?
- Tak.
- Dzięki. Pa.
- Pa.
Szłam jakieś 15 minut.
Jak już prawie stałam koło drzwi to Alyson otworzyła mi je i zaprosiła do środka.
- Cześć, znowu - powiedziałam ze śmiechem.
- Cześć. Chodź pójdziemy do mojego pokoju.
- Ok.
Jak byliśmy już u Alyson w pokoju, to zobaczyłam w jej pełno plakatów One Direction i spostrzegłam tam jej brata Niall'a. 
- Nie wiedziałam, że twój brat jest piosenkarzem?
- Coo!!! Jak to nie wiedziałaś?
- No coś tam mówiłaś, ale nie myślałam, że on jest taki sławny.
- Ale jak to nie wiedziałaś. Przecież wszystkie dziewczyny na niego lecą.
- No dobra nie gadajmy o tym.
- Ok.
- Może chcesz coś do picia?
- Chętnie.
- Ok, a jaki sok byś chciała?
- Nie wiem, masz sok ananasowy?
- Tak. Zaraz przyjdę.
Alyson poszła do kuchni, a ja pokręciłam się w jej pokoju.
Jak Alyson przyszła to podała mi szklankę z sokiem.
- Proszę.
- Dziękuję.
Jak piliśmy soki to Niall przechodził koło Alyson pokoju i wszedł do pokoju.
- Hej, dziewczyny.
- Hej  powiedziałyśmy razem.
- Co robicie ?
- Co nie widzisz ? - powiedziała Alyson .
- No widzę .
I rzucił się na łóżko, na którym siedziałam i piłam sok, podskoczyłam w górę i wylał się sok na mnie.
( Alyson - A., Niall - N., Emily - E., Mama Alyson i Niall'a - M.)
A - Niall!!!
N- Przepraszam, Emily.
E - Nic się nie stało.
A- Jak to nic, przecież jesteś cała mokra.
E - Nie jestem cała mokra.
A - Jak to nie.
E - No dobra, cała.
A - Niall, wyjdź!!!
N - Ok, nie krzycz tak na mnie.
A - Niall!!!
N - Ok, ok.
Alyson tak głośno mówiła, że jej mama to usłyszała.
M - Co się stało ?
A - Niall skoczył na łóżko i oblał Emily.
E - Ale nic się nie stało.
M- Alyson daj Emily jakieś ciuchy.
A - Ok.
M - I po co tyle hałasu.
Jak mama Alyson i Niall'a zeszła na dół, to Alyson dała mi ciuchy i skierowała mnie do łazienki.
Jak już się ubrałam i wyszłam z łazienki to Niall przyszedł do mnie i zaczął mnie przepraszać, oczywiście przyjęłam przeprosiny.
Jak Alyson przyszła to powiedziała, że po mnie mama przyjechała.
Zabrałam swoje rzeczy i Alyson odprowadziła mnie do drzwi.
- Pa.
-Pa.
Mama otworzyła mi drzwi i kazała mi wsiadać.
- Cześć mamo. - I w tym czasie zamknęłam drzwi.
- Cześć. Jak fajnie było ?
- Tak.
- A gdzie masz swoje ciuchy ?
- A no bo Niall brat Alyson rzucił się na łóżko i wylałam na siebie sok.
- Aha.
Resztę drogi słuchaliśmy piosenek.

''W domu''
- Co byś chciała na kolację ?
- Nie wiem.
I pobiegłam do swojego pokoju.
Od razu rzuciłam się na łóżko i włączyłam laptopa, weszłam na facebook'a i twittera.
Po 45 minutach mama zawołała mnie na kolację.


_________________________________

Hej, jak wam się podoba?
Myślę, że fajny, a i przepraszam za błędy.
Proszę o komentarze :P



poniedziałek, 14 października 2013

 Nie wiem czy będę pisać bloga, bo go nikt nie czyta, ale jak ktoś go czyta to proszę o komentarze :)

niedziela, 13 października 2013

Rozdział 3

 Jak byłam już w kuchni mama położyła na stole 3 bilety na koncert One Direction.
- Co to jest ? - wydukałam.
- Bilety.
- Wiem, ale po co mi je dajesz ?
- Bo musisz zabrać swoją kuzynkę i jej koleżankę na ich koncert.
- Ale jej rodzice nie mogą ?
- Nie, bo jadą na urlop, a i koleżanka, Kirian ( to imię mojej kuzynki ) też u nas zostanie na parę dni.
-Aha. A gdzie one będą spać ?
- No bym chciała, żeby u ciebie w pokoju.
- Co !? , a gdzie ja będę spać ?
- No chyba możesz spać w pokoju gościnnym ?
- No tak, ale nie mogła bym spać u Alyson ?
- O, widzisz to jest dobry pomysł.
- Dobrze ja już będe sie zbierać. Pa
- A śniadanie, kto zje ? 
- Yyy... zjem w szkole.
- Dobrze.
Szybko założyłam adidasy i ciepłą kurtkę, i wyszłam z domu.
Po drodze wstąpiłam do Alyson, ale zanim zapukałam do drzwi, otworzył mi jakiś chłopak, w ogóle go nie znałam. Trochę się mu przyjrzałam i pomyślałam, że to musi być brat Alyson, Niall.
Szybko wyjąkałam:
( Emily - E. , Niall - N. , Alyson - A.)
E - Cześć, jest Alyson?
N - Cześć, tak jest.
E - Czy byś mógł ją zawołać?
N - Oczywiście. Alyson ! Koleżanka do ciebie !
A - Już idę.
Trochę postałam na zimnie, ale w końcu Alyson zeszła.
A - Hej.
E - Hej.
A - Niall, czemu jej nie wpuściłeś?
N - Sorka. Może wejdziesz - powiedział ze śmiechem.
E - Bardzo dziękuję - powiedziałam ze śmiechem.
A - Emily, zaraz wyjdziemy tylko spakuje śniadanie.
E - Ok.
Alyson już się spakowała i mogliśmy wychodzić.
Po drodze do szkoły zatrzymał się jakiś samochód, nie wiedziałam kto to, ale po minie Alyson wiedziałam, że to jej brat. Niall lekko odsunął szybę od samochodu.
N - Podwieźć was?
A - Nie!
N - A ty Emily wsiądziesz?
E - Nie dzięki, przejdę się z Alyson.
N - Ok, jak chcecie.
Alyson była bardzo zdenerwowana na swojego brata, tylko nie wiem dlaczego, przecież to było miłe, że chciał nas podwieźć do szkoły.
- Co taka smutna?
- Bo Niall mnie ciagle wkurza.
- Czym. przecież to było miłe z jego strony.
- Tak - powiedziała ze śmiechem - to czemu z nim nie pojechałaś ?
- Bo...
- Dobra, przecież  żartuję.
Już niedaleko była szkoła, więc szybkim krokiem szłyśmy nic nie mówiąc.
Jak doszłyśmy to już był dzwonek, więc szybko weszłyśmy do środka i zmieniliśmy obuwie.
Jak weszłam do klasy pani siedziała bardzo spokojnie, nie wiem dlaczego. Może dlatego, że sprawdziła kartkówki.
Ta lekcja była dziś bardzo fajna, dostałam 5- z Biologii, ale reszta lekcji była bardzo głupia.
Jak lekcje się skończyły to czekałam na Alyson przed szkołą.
Jak Alyson wyszła ze szkoły razem szłyśmy i gadałyśmy o głupich rzeczach.
Alyson odprowadziłam do samego domu, a potem szłam sama.


___________________________________

Wiem głupi, ale jakoś nie miałam czasu.
Prosze o komentarze :D

sobota, 12 października 2013

Rozdział 2

Po drodzę spotkałam Alyson.
Była bardzo smutna, więc podeszłam do niej.
- Hej, co się stało ?
- Hej, nic. 
- Ale przecież widzę. Powiedz, co się stało ?
- Jak mówię, że nic się nie stało, to nic się nie stało - powiedziała z wściekłą miną.
- Dobrze, nie złość się tak.
- Przepraszam, jestem w złym humorze.
- Wiem - powiedziałam , ze śmiechem, ale co się stało ?
- Przyjeżdża mój brat z trasy koncertowej, no i się za nim bardzo stęskniłam, a wiesz...
- STOP! Czegoś nie rozumiem.
- Czego?
- Jak się za nim stęskniłaś, to dlaczego jesteś zdenerwowana ?
- Opowiem ci później. Ok ? 
- Ok. A przyjdziesz dziś do mnie ? Bo właśnie idę wypożyczyć filmy.
- Tak. 
- Aha. A jaki film wypożyczyć ? Horror czy komedie ?
- Lepiej to i to ?
-Spoko. A gdzie teraz idziesz? Może bym poszła z tobą ?
- Idę zapisać brata na naukę gry na gitarze, a potem na zakupy.
- Tak ? Ja też, może pójdziemy razem ?
-Ok.
I tak chodziłyśmy przez 2 godziny. Najpierw poszłyśmy się zapisać, a potem na zakupy.
Jak skończyłyśmy, poszliśmy do mnie. Ten dzień był bardzo fajny. Najpierw oglądaliśmy horror '' Zbaw mnie ode złego'' a potem komedie '' Nieobliczalni ''. Po fajnych filmach moja mama zawiozła Alyson do domu. Ja jeszcze siedziałam w kuchni, czegoś szukałam w lodówce.
Jak moja mama przyjechała kazała kłaść się do łóżka. Oczywiście posłuchałam jej.
Weszłam szybko do swojego pokoju i skierowałam się do łazienki. Weszłam pod prysznic i zaczęłam coś śpiewać, aż moja mama to usłyszała i krzyknęła z dołu, żebym była odrobinę cicho. Oczywiście to uczyniłam.
Wychodząc z pod prysznica, wytarłam się ręcznikiem i założyłam bieliznę, ubrałam się w pidżamę i poszłam spać.

"Następny dzień"

Obudziłam się o 6.43, więdz miałam nawet sporo czasu do wyjścia.
Najpierw się ubrałam w ciepły sweter i rurki, a potem spakowałam plecak.
Po spakowaniu, poszłam do łazienki i zrobiłam warkoczka.
O 7.00 mama po mnie przyszła, żeby mnie obudzić, ale bardzo się zdziwiła, że ja już nie śpie.
- To ty już nie śpisz ?
- Yyy... tak. 
- Aha. Jak już się uszykujesz to zejdź do kuchni, bo już jest śniadanie.
- Zejdę razem z Tobą.
- Dobrze, córciu - powiedziała, ze śmiechem.
- Mamo.
- No co już nie mogę tak do ciebie mówić?
- Możesz powiedziałam, ze śmiechem.
Jak byłam już w kuchni, usiadłam do stołu i mama postawiła na stole...


                                                   _______________________________

Wiem głupi, ale jakoś nikt nie czyta tego bloga, to nie wiem czy mam go pisać,
bo chyba nikogo to nie interesuje. Piszcie przynajmniej komentarze, czy jest do bani. :(

"Bohaterowie" - napisze ich niedługo.