sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 14


Hej, bardzo przepraszam, ale zmieniłam ostatnie kilka zdani, bo jakoś mi nie pasowało do następnego rozdziału. Sorka jak ktoś to wogulę przeczytał.
______________________
Jak chłopcy wyszli to ja z Alyson wzięliśmy się do sprzątnięcia rzeczy, które leżały na stoliku.
- To co pójdziesz do mnie jak posprzątamy? - powiedziała Alyson
- Wiesz co? Ja nie mam dzisiaj siły na takie wypadki, ale chyba cię nie obraziłam?
- Nie no skąd, że. Rozumiem cię.
- Tak?
-No. Wiesz co? Jak posprzątamy to ja będę już się zbierać, bo mama będzie się do mnie dodzwaniać .
- Ok.
- To ty jutro masz pogrzeb taty?
- Tak.
- Szkoda mi ciebie.
- Dlaczego?
- No gdybym ja straciła tatę to nie wiem co bym zrobiła.
- Ja też nie wiem co mam robić.
- A już wiesz jakim ochroniarzem był twój tata?
- Nie, ale spytam się mamy, może ona mi powie.
- Ok. Wiesz co chyba wiem czyim twój tata jest ochroniarzem.
- Tak? Czyim?
- Co mi się wydaje, że The Wandet, no bo twój tata w był we Francji, tak?
- No tak, ale co z tym ma wspólnego?
- No bo jak patrzyłam w internecie to The Wandet było w tym czasie właśnie tam.
- Ale to nie znaczy, że był ich ochroniarzem.
- No wiem, ale to jest prawdopodobne.
- No wiem.
Po 10 minutach posprzątałyśmy.
- To ja już pójdę.
- Ok. Może cię odprowadzić?
- Nie nie musisz.
- Ale na pewno ?
- Tak.
- To i tak cię odprowadze.
Obie się zaśmiałyśmy.
- Ok.
Poszłyśmy się ubierać.
Założyłyśmy kurtki i buty i wyszłyśmy przed dom.
- Poczekaj na mnie, tylko zamknę dom.
- Ok.
- Już. To co idziemy?
Szłyśmy wolno i rozmawiałyśmy o chłopakach.
- To co tam u twojego Harry'ego? - powiedziałem ze śmiechem
- Przecież my nie jesteśmy razem?
- Wiem, ale patrzycie się na siebie jak byście, ze soba chodzili.
- No on mi się podoba, ale nie wiem czy ja mus się podobam?
- Ale na pewno mu się podobasz.
- Ta jasne.
- To co mam z nim pogadać?
- Nie, ale też ciekawe kiedy?
- No.. jak przyjadą.
- To za dwa tygodnie. - zaśmiała się.
- No tak, ale... to szybko zleci.
- No. Dobra jesteśmy koło domu to co może wejdziesz?
- Przepraszam, ale nie. Moja mama niedługo przyjedzie do dom.
- Aha. To pa.
- Pa.
Alyson weszła do domu, a ja odwróciłam się i poszłam.

'' Oczami Alyson ''
Zdjęłam buty i kurtkę.
Weszłam do kuchni.
- Cześć mamo. - powiedziałam.
- No już jesteś, miałam po ciebie dzwonić.
- Czułam coś, że będziesz do mnie dzwonić.
- Aha, a co tam u Emyli?
- A trzyma się jakoś.
- Aha, usiądź, zjesz coś?
- Nie, jadłam u Emyli.
- Aha.
- To ja pójdę do swojego pokoju.
- Dobrze.
Weszłam po schodach i usłyszałam głos Niall'a.
 Podeszłam do jego pokoju.
- To ty nie jesteś na próbie?
- Nie, ale zaraz będę jechał, a ty nie jesteś u Emyli?
- Nie.
- Aha.
- To ja idę.
Weszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć.

'' Oczami Emyli ''
Wreszcie jestem w domu, było tak zimno na dworze.
Zdjęłam kurtkę i buty.
Weszłam po schodach i poszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa.
Weszłam na facebooka, zobaczyłam, ze mam dużo powiadomień od znajomych.
Tak siedziałam jakoś 15 minut.
Nudziło mi się, więc zaczęłam szukać jakiegoś fajnego filmu.
Znalazłam '' One Direction: This Is Us'' i '' Krainę lody''.
Postanowiłam, obejrzeć '' Krainę lody'' co One Direction miałam prawie na codzień.
Za czym włączyłam film, to zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia.
Zrobiłam kanapki i wzięłam coś słodkiego.
Za czym weszłam po schodach na górę to ktoś zaczął otwierać drzwi.
To była moja mama.
- Hej. - powiedziała.
- Cześć.
Moja mama zdjęła buty i kurtkę i weszła do kuchni.
- To już zrobiłaś sobie kolacje? - powiedziała z kuchni.
- Tak. Ja idę oglądać film.
- Ok.
Weszłam po schodach i poszłam do swojego pokoju.
 Położyłam kanapki i słodycze na łóżku.
Położyłam laptopa na kolana.
Za czym włączyłam film, to przyszedł mi SMS od Niall'a.
 -'' Hej, co robisz?''
Oczywiście mu odpisałam.
-'' Hej, a oglądam film, a ty?''
-'' A jestem jeszcze na próbie, a co oglądasz?''
- '' Już byś chciał wiedzieć? ''
- '' Tak. Dobra ja kończę, bo będę niedługo śpiewał. Pa ''
- '' Pa.''
Jak odpisałam Niall'owi to włączyłam film.

Początek był nudny, ale przy Olafie zaczęłam płakać ze śmiechu.

'' godzinę później ''
 Odłożyłam laptopa i wzięłam talerz od kanapek i zeszłam na dół.
Położyłam talerz w zmywarce i wyjęłam z szafki napój.
Poszłam do salonu, tam siedziała moja mama i oglądała film.
- Co oglądasz? - powiedziałam
- A nic, tylko tam szukam jakiegoś fajnego filmu.
- A ten film jak się nazywa?
- '' O 12 w Paryżu ''. A to już skończyłaś oglądać u siebie film?
- Tak.
- Mamo juto jest pogrzeb taty?
- Tak.
- A jeszcze mam do ciebie takie pytanie.
- Tak?
- Może wiesz jak ten zespół się nazywa?
- Niestety nie, ale wiem, ze mają przyjechać na pogrzeb, bo napisali w liście, że przyjadą na pogrzeb.
- Aha, to ich zobaczymy?
- Tak. A ty czasem nie powinnaś iść spać? Już jest dziesiąta. ( w nocy )
- No raczej powinnam.
- To dobranoc.
Weszłam na górę do swojego pokoju.
Wzięłam, ze sobą pidżamę i bieliznę i weszłam do łazienki.
Wpuściłam do wanny gorącej wody i wlałam płyn do kąpieli.
Związałam włosy w koka.
Rozebrałam się i weszłam.
Siedziałam nawet długo, ale w końcu musiałam wyjść.
Wyszłam z wanny i wytarłam się dokładnie.
Założyłam bieliznę a potem pidżamę.
Spuściłam wodę i poszłam do swojego pokoju.
Zgasiłam światło i wsunęłam się pod kordłę.

'' Następny dzień ''
Wstałam o 10.12.
Wstałam z łóżka bardzo niewypoczęta.
Myślałam ciągle o tacie, dlaczego on zmarł.
Weszłam do łazienki i umyłam twarz zimną woda.
Później rozczesałam włosy i zrobiłam z nich warkocza, bo na nic innego nie miałam ochoty.  
Wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy.
Wyjęłam z niej...

________________________

Hej jak tam?
Proszę o komentarze. 

środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 13


Wyjełem telefon i zadzwoniłem po...
chłopaków.
Najpierw zadzwoniłem po Louisa, żeby do wszystkich napisał, bo ja już nie miałem czasu.
Jak skończyłem rozmawiać z Louisem to poszłem  do dziewczyn.
- Już jestem - powiedziałem i usiadłem koło Emyli.
- No wreszcie - powiedziała Alyson
- A do kogo dzwoniłeś? - powiedziała Emyli.
- A do nikogo.
- Ale przecież słyszałyśmy jak z kimś gadałeś.
- A nie to Poul dzwonił.
- Aha.
- To możemy oglądać film? - powiedziałem
- No ok.
- To ja zaraz wrócę tylko zrobię popcorn.
- Nie musisz już zamówiłem pizze i popcorn.
- Aha, ale jak przecież dzwoniłeś do Poul'a?
- A... oglądajmy
- No ok.

'' Oczami Emyli ''
Zaczęliśmy oglądać film, ale ciągle mi coś dokuczało w duszy.
Może to, że Niall coś przede mną ukrył?
Nie wiem.
Po kilku minutach ktoś zadzwonił do drzwi.
- To ja pójdę otworzyć - powiedziałam
- Nie, ja pójdę - powiedział Niall
- Ok, ale...
- Ja pójdę.
Nie wiedziałam co mam zrobić.

'' Oczami Niall'a ''
Otworzyłem drzwi, a tam chłopaki.
- Dobrze, że jesteście - powiedziałem szeptem.
- Dlaczego szepczesz? - powiedział Zayn.
- No bo dziewczyny oglądają film.
- Aha - powiedział Zayn.
- To nie będziemy im przeszkadzać - powiedział Louis
Za czym ich wpuściłem do środka to Louis wszedł i krzyknął.
- Hej, jak tam !?
- Co wy tu robicie? - powiedziała Emyli
- Yyy... - nie mogłem powiedzieć nic.
- Niall?- powiedziała Emyli
- No zaprosiłem ich, myślałem, ze się ucieszysz, po tragedii.
- No ciesze się, ale... - przerwał mi Liam.
- Jakiej tragedii?
- No tata Emyli zmarł - powiedziałem
- A, to dlatego, jesteś taka smutna - powiedział Louis
Odwróciłem się w stronę Emyli zobaczyłem, że w oczach ma łzy.
- Ja zaraz przyjdę tylko przyniosę coś do picia. - powiedziała ze łazami w oczach. - A w  usiądźcie wygodnie w salonie. - powiedziała i pobiegła do kuchni.
Jak chłopaki zdjęli kurtki to poszli do salonu, oczywiście Alyson tam był i ich pilnowała, żeby jakiegoś głupstwa nie zrobili.

'' Oczami Emyli ''
Po co Niall powiedział chłopakom, ze zmarł mój tata?
Nie mógł z tym poczekać?
Przecież wie, że ja to przeżywam.
Stanęłam koło szafki z napojami, za czym sięgnęłam po napój, to ktoś złapał mnie za ramie.
Odwróciłam się.
Przedemną stał Niall.
- Dlaczego płaczesz? - powiedział
- A jak mam nie płakać jak powiedziałeś chłopakom, ze mój tata nie żyje. Przecież nie każdy musi o tym wiedzieć. - powiedział zdenerwowana i zaczęłam bardziej płakać.
-  No mogłem nie mówić, ale chłopaki i tak by się dowiedzieli.
- No może i tak, ale ja mogłam im to powiedzieć, a nie przez ciebie - odwróciłam się szybko od Niall'a.
- Ale to chyba nic nie zmieni między nami?
- Nie, ale nigdy nic nie mów o mnie albo o mojej rodzinie, tego czego bym nie chciała. Ok? - i odwróciłam się znowu do Niall'a.
- Ok - przytulił mnie mocno. - To co idziemy?
- Tak tylko wezmę napój i szklanki.
- To ja wezmę napój a ty szklanki.
- Ok. - podałam Niall'owi napój i podeszłam do po tace i podeszłam do szafy ze szklankami.
Jak wszystko wzięłam to poszliśmy do salonu.
Chłopaki już się śmiali z filmu a my staliśmy jak osłupiali.
- Chodźcie, bo niedługo koniec, a jest taki śmieszny. - powiedział Zayn.
 Podeszliśmy do stolika i położyliśmy napój i szklanki.
Usiedliśmy wygodnie na kanapie i zaczęliśmy oglądać film.
- Emyli gdzie jest łazienka? - powiedział Harry
 - Idź na górę, potem skręć w lewo i pierwsze drzwi.
- Dzięki.
- A to co ze śmiechu ci się zachciało? - powiedział Niall.
- Nie przez pepsi.
I wszyscy zaczęli się śmiać.

'' Oczami Niall'a ''
Wreszcie Emyli jest uśmiechnięta.
Wiedziałem, że jak chłopaki przyjdą to od razu będzie szczęśliwsza.
- Niall, dlaczego się tak na mnie patrzysz? - powiedziała Emyli
- Co? Nie.
- Chłopaki będziemy się zbierać - powiedział Liam
- Dlaczego? - powiedziała Alyson
- Mamy za godzinę próbę.
- Aha, ale to dopiero za godzinę?
- Tak, ale jeszcze będziemy musieli się przebrać.
- Aha. to może spotkamy się jutro?
- No nie wiem, bo jeszcze mamy trasę za dwa dni i będziemy musieli się uszykować.
- Niall, dlaczego mi nie powiedziałeś - powiedziała Alyson.
- A no nie było okazji.
Kłóciliśmy się tak przez 12 minut, a Emyli przysłuchiwała nam się.
- Co się stało Emyli? - powiedziałem
- A nic, nic.
- Na pewno?
- Tak. Tylko mam pytanie gdzie jest Harry?
- Chyba jeszcze w łazience. - powiedział Louis
- Pójdę po niego i go powiadomię, że już idziemy. - powiedział Zayn.

'' Oczami Zayn'a ''
Wstałem z kanapy i poszłem na górę.
Po chwili stałem przed drzwiami łazienki.
- Harry jesteś?

Nikt nie odpowiadał.
- Zayn chodzi no tutaj - powiedział Harry.
- Po co, chodzi już na dół, bo będziemy już iść.
- No już idę, ale patrz na ten pokój jaki fajny.
Podeszłem do Harry' ego.
- Jaki fajny co nie? - powiedział
- No, ale chodzi już bo się spóźnimy.
- No już idę, ale czyj to pokój?
- No jak czyj to pokój? Emyli.
- To ona gra na gitarze?
- Tak to ty nie wiedziałeś?
- Wiedziałem, ze coś tam, ale...
- Dobra chodzi już.
Zeszliśmy na dół.
- Co tak długo? - powiedział Niall.
- A jakoś tak. - powiedział  Zayn.
- Dobra my się zbieramy - powiedział Liam.

'' Oczami Emyli ''
- Cześć - powiedzieli wszyscy jednocześnie ( oprócz Alyson )
 Chłopaki wyszli z salonu i zaczęli zakładać kurtki.
- Niall? - powiedziałam.
- Tak?
- Przyjdziesz na chwilkę?
- Tak, a o co chodzi?
- No chodzi.
Podszedł do mnie.
- Tak?
- A ile będzie trwać ta trasa?
- No jakieś 2 tygodnie.
- Aha.
- A co się stało?
- Nic, tylko nie będę miała z kim pogadać, oprócz Alyson.
- Ale będziemy rozmawiać przez telefon.
- Ok. - i uśmiechnęłam się do niego.
- No to spotkamy się tak na krótko jutro, ale tylko sami?
- Nie wiem, jutro jest pogrzeb taty.
- Zadzwonię jeszcze do ciebie.
- Ok.
- Niall chodzi już - powiedział Zayn.
- Już idę - i dał mi buziaka policzek.
- Uuu Niall - powiedział Harry.
- Zamknij się. - powiedział Niall.


__________________________

Hej, jak tam?
Wreszcie rozdział.
A jak tam po świętach?



czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 12


Zaczym się odwróciłam to ktoś uderzył mnie poduszką, to był Harry.
- Harry! - krzyknełam
Wszyscy się zaśmiali, a mi nie było do śmiechu.
 - Co wy robicie?! - powiedziałam zdenerwowana
- Jak to co bawimy się. -powiedział Niall
- Macie po 20 lat... przerwał mi Harry
- Ja mam 19.
I wszyscy sie zaśmiali
- Dobra, ale zachwujcie się jak dzieci.
- A to jak mamy się zachowywać? - powiedział Liam
- No jak męszczyźń.
- Ale ja mam 21 lat. - powiedział Louis
- To tym bardziej powinieneś zachowywać się normalniej. Teraz wyjdźcie z pokoju muszę droche ogarnąć .
- Ok, ale może zagrasz z nami? - powiedział Harry
- Jak posprzątam to może zejdę.
- No to fajnie. - powiedział Harry
Jak chłopaki wyszli to zauważyłam, że mój laptop leży na ziemi.
- O nie!

'' Oczami Emyli ''
Jak zjedliśmy to poszłam do swojego pokoju, a moja mama i babcia poszły oglądać wiadomość.
Rzuciłam się na łóżko i wziełam telefon.
Nie miałam ani jednej wiadomość.  
Z nudów zeszłam na dół, zauważyłam, że moja mama i babcia płaczą.
- Co się stało? Mamo? - powiedziałam  
Ale moja mama nic nie odpowiedziała.
Podeszłam bliżej do telewizora, zauważyłam, że było napisane:
'' Samolot lecący z Francji do Irlandii został zniszczony. Lądując odpadły mu koła.
Przyczyny nie znane. Wszystcy nie żyją ''  
Jak to przeczytałam to zaczełam płakać.
Odeszłam od telewizora, odwróciłam się i zaczełam biegnąć do swojego pokoju.
Zamknełam drzwi i rzuciłam się na łóżko, zaczełam bardzo płakać
Mama próbowała mnie pocieszać przez dzwi, bo nie mogła wejść do pojego pokoju, bo był zamkniety.
Ale ja ciągle mówiłam, żeby sobie poszła.
Po kilku minutach poszłam spać, ale wiedziałam, że i tak będe wstawać w nocy.

'' Następny dzień ''
Byłam bardzo nie wyspana.

Całą noc płakałam.
Nie chciałam iść na duł na śniadanie, na pewno moja mama też całą noc płakała i jeszcze jest w swojm pokoju.
Ale na pewno moja babcia już wstała i robi nam śniadanie.
Ale po co ja teraz myśle o śniadaniu jak mi tata zamar.
Nie chciało mi wstawać byłam bardzo przybita.
Leżałam cięgle na łóżku i miałam łzy w oczach.
Leżałam tak do 12.00.

'' Oczami mamy Emyli ''
Przecież to nie może być prawda, napewno to inny samolot.
Napewno.
Ktoś zapukał do mojego pokoju to była moja mama ( babcia Emyli )
- Chodzi pójdziemy do kuchni, zjemy coś i będziemy myśleć dalej.
- Dobrze, tylko zadzwonie do koleżanki Emyli.
- Tak Emyli potrzebuje teraz kogoś, kto będzie ją wspierał. Przecież była tak zżyta z ojcem.
- Tak.
Jak moja mama wyszła to wziełam telefon i zadzwoniłam do Alyson.
- Cześć Alyson tu mama Emyli.
- Dzień dobry pani.
- Mam do ciebie prośbę.
- Tak jaką?
- Czy byś mogła przyjść po szkole do nas?
- Tak a w jakiej sprawie?
Wytłumaczyłam jej szybko, bo napewno niedługo miała lekcje.
Odłożyłam telefon i zeszłam na dół.

'' Oczami Alyson ''
Tata Emyli nie żyje?
Ale jak to?
Muszę do niej po szkole szybko iść.
Po kilku minutach zauważyłam moją nauczycielke.
- Alyson musisz dzisiaj zostać dłużej.
- Ale dlaczego?
- Musisz mi pomoc.
- Ale w czym?
- W udekorowaniu sali.
- Ale...
- Nie ma żadnych ale.
- Dobrze.
No i pięknie.
Muszę zadzwonić do Niall'a.
- Niall pójdziesz do Emyli dzisiaj?
- Tak, ale dlaczego?
- Musisz ją pocieszyć.
- Ale co sie stało?
- No jej tata nie żyje. Juz wiesz? Masz do niej iść! .Pa.
- Pa

'' Oczami Niall'a ''
Muszę szybko pojechać do Emyli.
Założyłem kurtkę i buty.
Wyszłem z domu.
Wsiadłem do samochodu.
Cały czas myślałem jak czuje się Emyli.
Po kilku minutach byłem na miejscu.
Wysiadłem z samochodu i podeszłem do drzwi.
Zapukałem.
Otworzyła mi babcia Emyli
- Dzień dobty jest Emyli?
- Tak, a ty kim jesteś?
- Yyy... jej przyjacielem.
- Aha. Wejdzi do środka.

- Dziękuje.
- Chodzi zaprowadze cię do Emyli pokoju.
- Dziękuje.
Jak babcia Emyli mnie zaprowadziła przed drzwi Emyli, to zeszła ma dół.
Zapukałem do drzwi, ale Emyli nie odpowiadała.
Wszedłem po cichu tak aby Emyli nie przestraszyć.
Zamknełem za sobą drzwi.
- Niall? Co ty tu robisz? - powiedziała Emyli zapłakana
- Alyson, po mnie zadzwoniła..
- Ale, jak to ona nie mogła?
- No nie, ale co to ja nie mogę ciebie pocieszyć?
- No żle mnie zrozumiałeś.
- Aha.
Usiadłem na łóżku koło Emyli.
- Ale co się tak wogóle stało?
- No mój tata nie żyje.
- To już wiem.
- Ale ja nie chce mówić o tym
Jak Emyli powiedziała te słowa to zaczeła płakać.
- Ale już nie płacz.
Przybliżyłem się do Emyli i ją przytuliłem.
'' Oczami Emyli ''
- Niall, ale dlaczego do mnie przyszłeś?
- A no bo... a chciałem cię pocieszyć.
- Jakoś ci to nie wychodzi.
- Może pogadamy o twojm tacie?
I znowu zaczełam płakać.
- Dlaczego ciągle mi o tym przypominasz?
- Przepraszam.
Przytuliłam się do Niall'a i zaczeliśmy rozmawiać.
Niall próbował nic nie mówić mi o tacie tylko o zespole.
Przy nim czułam się bardzo dobrze, mogłam mu powiedzieć co mnie gnębi.
Podniesłam się troche i dałam mu buziaka w policzek i potem znowu wtuliłam się.
- Niall? Dlaczego przy tobie nie myśle o tacie? - powiedziałam
- Nie wiem, może dlatego, że ci się podobam?
- Tak i to bardzo - zaczełam sie śmiać.
- Tak?
- Tak?

- Wiedziałem
- Ej to ty od początku tak się zachowywał?
- Ale jak?
- No tak jakbyś chciał ze mną chodzić.
- Yyy... nie.
- Napewno?
- No trochę.
- Aha.
Po chwili drzwi uchyliły się trochę.
- Kto tam?
- Cześć. - powiedziała Alyson.
- Hej.- powiedziałam
- Jak tam?
- A już lepiej.
- No widzisz jak Niall może sprawić uśmiech na twarzy.
- No. - i dałam mu buziaka.
- To wy jesteście razem?

- Tak - powiedział Niall dumnie.
- Wresicie. - powiedziała Alyson.
- Czy to był spisek? - powiedziałam
- Nie, tylko tak mówie.
- A ja mam coś powiedzieć. - powiedziałam
- Co? - powiedział Niall.
- A nic - powiedziała Alyson.
Wstałam z łóżka.
- Ja zaraz przyjdę tylko się ubiorę.
- Ok - powiedziała Alyson.
Wziełam z szafu ciuchy i poszłam do łazienki.
Po kilku minutach byłam gotowa.
- No już. Choddcie zjemy coś.
- To juz ci lepiej? - powiedział Niall
- No już troche lepiej, ale jeszcze mam tą pustkę po tacie.
- No to idziemy - powiedziała Alyson.
Wszystcy zeszliśmy na dół.
Zauważyłam na stole kartkę.
'' Musiałam z babcią dowiedzieć co się dokładnie stało.
Mama.''
- Co to? - powiedział Niall
- A mama napisała, że musi się dowiedzieć co się stało.
- Wszystko w porządku? - powiedziała Alyson
- Tak. Ok ja muszę zrobić coś do jedzenia, bo nie wytrzymam.
- No to my ci wy tym pomorzemy. - powiedział Niall.
- Ok.
Po kilku minutach wszystko było gotowe.
Usiedliśmy do stołu i zaczeliśmy jeść.
Oczywiście Niall nie mógł się powstrzymać i zjadł jak najwięcej.
- To co najedzeni - powiedziałam
- Nie - powiedział Niall
- Niall! - powiedziała Alyson
- No co?
- Nic.
- To co teraz robimy? - powiedziała Alyson
- Nie wiem,a co chcecie robić?
- Ja nie wiem. - powiedział Niall.
- No to może pooglądamy filmy? - powiedziałam
- No ok - powiedziała Alyson
- Ale ja wybieram - powiedział Niall
- Ok
Poszliśmy do salonu, usiedliśmy na kanapie.
- Zaraz przyjdę - powiedział Niall
- Tylko szybko, bo chcemy już folm oglądać. - powiedziałam
- Ok.

'' Oczami Niall'a ''
Wyjełem telefon i zadzwoniłem po...

__________________________________

Hejka jak tam?
Podoba wam się rodział?
Proszę o komentarze :D