sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 11



'' Następny dzień. Poniedziałek ''

Wstałam o 6.49.
Więc miałam jeszcze dużo czasu do wyjścia.
Podeszłam do szafy i wyjełam fioletowe spodnie i białą bluze.
Jak się ubrałam to poszłam do łazienki zrobić koka.
Jak się uszykowałam to zeszłam na dół, była już 7. 23.
Poszłam do kuchni , moja mama już tam była, więc już było śniadanie.
- Dlaczego mnie nie zawołalaś? - powiedziałam
- Wołałam cię
- Ale ja nic nie słyszałam?
- Może byłaś wtedy w łazience?
- No może.
- Siadaj do stołu.
Jak usidłam to mama podała mi sok tosty.
- Mamo, a ty nie jesz?
- Ja już zjadłam?
- Aha. Mamo a może wiesz kiedy tata przyjedzie? Bo już długo go nie ma?
- Tata, niedługo przyjedzie.
- Ale tata tak wogóle to gdzie wyjechał, bo tylko mi powiedział, że został ochroniarzem w jakimś zespole.
- Tak, został ochroniarzem, ale... powiem ci jak przyjdziesz, ze szkoły.
- Ale...
- A i dzisiaj babcia przyjeżdza.
- To wiem.
- Idzi się ubierać bo nie zdążysz.
- Już idę.
Poszłam na górę po plecak.
Jak zeszłam to załozyłam kurtkę i buty.
- Cześć mamo.
- Pa.
Wyszłam z domu.
Jak tak szłam do szkoły, to myślałam o moim tacie.
Co robi, kiedy przyjedzie i czy myśli o mnie i o mamie?
To myślenie przerwała mi Alyson.
- Hej - powiedziała.
- Hej.
- Czemu nie przyszłaś po mnie?
- A przepraszam, zamyśliłam się.
- Tak ,a o czym?
- A o tacie.
- Aha, A to gdzie on jest. Nic mi o nim nie mówiłaś?

- A no bo go nie widziałam przez 2 lata. A moja mama mówiła, że niedługo przyjedzie.
- Aha, a on teraz gdzie jest?
- No we Francji.
- To co on tam robi?
- Jest ochroniarzem w jakimś zespole.
- Ciekawe w jakim?
- Nie wiem.
Gadaliśmy tak całą drogę, aż staliśmy tak przed szkołą.
- No i już jesteśmy - powiedziała Alyson.
- No.
Weszlismy do szkoły.
Jak zdjeliśmy kurtki to poszliśmy do klas.
Miałam pierwszą religją.
Bardzą ja lubię.
Dzisiaj miała być kartkówka, ale widocznie pani zapomniała.
Całe szczęście.
Po lekcj religij miałam W-F, wreszcie.
Na W-F mieliśmy skok przez skrzynie, bardzo tego nie lubię, chociaż lubię W-F.
Po wszystkich lekcjach, czekałam na Alyson to podeszły do mnie dziewczyny z mojej klasy, bardzo ich nie lubię, są takie dziwne.
Są zapatrzone tylko w siebie.

(  ICH ZDJĘCIA BĘDĄ W '' BOHATERACH '' )

- Ej, Emyli.- powiedziała Joanne.
- Czego?
- No bo widzieliśmy cię z Niall'em.
- No i co?
I już Joanna chciała coś powiedzieć, ale Alyson jej przerwała.
- Emyli idziemy? - powiedziała Alyson.
- Tak.
Jak byliśmy dalej od nich to Alyson spytała się:
- Co one chciały?
- No coś tam mówiły, że widziały mnie z Niall'em i chciały coś tam jeszcze powiedzieć. I dzięki, że mnie z tamtąnd zabrałaś.
- Aha i nie mam za co. A może wpadniech do mnie na chwile.
- No na chwile tak, ale nie mogę na długo.
- A to czemu?
- A babcia do mnie przyjeżdza.
- Aha.
Jak doszliśmy do domy Alyson to weszliśmy do środka.
Zdjeliśmy kurtki i buty, powiesliśmy je na wieszakach.
Alysona mama była już w domu, więc nie mogliśmy się wygłupiać.
- Dzięń dobry pani Horan - powiedziałam
- Cześć mamo - powiedziała Alyson.
- Część, może coś zjecie?
- No pewnie - powiedziała Alyson.
- Yhy.
Mama Alyson dała nam talerz kanapek.
Jak Alyson wzieła talerz to poszliśmy na góre do pokoju Alyson.
- To co robimy? - powiedziałam.
- Nie wiem, chłopaki niedługo wracają, więc mamy mało czasu.
- A to gdzie oni są?
- Na próbie.
- Aha.
- A tak tylko pytam, czy ty chodzisz z Niall'em?
- Nie, a co? A ty z Harry'm?
- A tak się tylko pytam. Zwariowałaś ja z Harry'm?
- A co ładny jest.
- To może ty z będziesz chodzić.
- Haha, mnie tacy nie interesują.
- A jacy?
- A nie powiem. A ciebie jacy interesują?
- Dobra kończymy, zjedzmy te kanapki.
- Ok.
- No to jak zjemy kanapki to odrobimy lekcje?
- Lekcje? Haha.
- No też prawda, a jakoś tak z przyzwyczajenia.
- Wiesz co wezmę laptopa i wejdziemy na TT i facebooka.
- Ok.
Alyson wzieła laptopa i weszliśmy na TT i facebooka.

Nic nie było ciekawego, więc postanowiliśmy obejrzeć film.
- Oj nie.
- Co się stało?
- Jest 16, powinnam być w domu.
- No to chodzi odprowadze cie do domu.
- Dzięki.
Zeszliśmy na dół.
Założyliśmy kurtki i buty.
- Alyson, gdzie idziesz?
- Idę odprowadzić Emyli.
- Aha.
Wyszliśmy przed dom.
Zobaczyliśmy jak chłopaki podjeżdzają pod dom.
- No i pięknie. - powiedziała Alyson.
- No.
- Może pójdziemy. Jeszcze siedzą w samochodzie.
- No.
Poszliśmy szybkim krokiem, ale to nam się nie udało, chłopaki nas zatrzymali.
- Hej, co się z nami nie przywitaliście ? - powiedział Zayn.
- A no bo muszę iść do domu. - powiedziałam
- Ale nie możecie na chwile znami pogadać?
- Właśnie nie, Emyli śpieszy się do domu. Narka. - powiedziała Alyson.
- Pa - powiedziała,
Jak się odwróciliśmy, to Zayn powiedział:
- Niall, ale masz upartą siostre.
- Słyszałam to - powiedziała Alyson.
- Wiem - powiedziała Niall.
Już nie dyskutowaliśmy z Zayn'em tylko poszlismy przed siebie.
- No to jak tam u ciebie? - powiedziałam
- A nie można narzekać, a u ciebie?
- No też nie.
Byliśmy niedaleko mojego domu.
- Emyli, ja już będe szła do domu. Pa.
- Pa, do jutra.
Jak pożegnałam się z Alyson to poszłam prosto przed siebie.
Po kilku minutach byłam już koło domu.
Otworzyłam drzwi i weszłam do domu.
- Cześć mamo.
- Gdzieś ty była?
- Przepraszam byłam u Alyson.
- No ja myśle. Chodzi szybko na obiat.
- Ok tylko zdejmę kurtkę.
Jak zdjełam kurtkę i buty to poszłam do kuchni.
Usiadłam przy stole, a mama położyłam na stole talerz.
- Jedz.
- Yhy.
- Jak zjesz to pomożesz mi przyszykować stół, bo babcia nie długo przyjedzie.
- Ok.
Po kilku minutach zjadłam i z mamą zaczeliśmy szykować stół.

''  Oczami Alyson ''
Za czym doszłam do domu, to poszłam do sklepy, kupiś jakies ciastka.
'' W domu ''
Nic nie było ciekawego, więc postanowiliśmy obejrzeć film.
- Oj nie.
- Co się stało?
- Jest 16, powinnam być w domu.
- No to chodzi odprowadze cie do domu.
- Dzięki.
Zeszliśmy na dół.
Założyliśmy kurtki i buty.
- Alyson, gdzie idziesz?
- Idę odprowadzić Emyli.
- Aha.
Wyszliśmy przed dom.
Zobaczyliśmy jak chłopaki podjeżdzają pod dom.
- No i pięknie. - powiedziała Alyson.
- No.
- Może pójdziemy. Jeszcze siedzą w samochodzie.
- No.
Poszliśmy szybkim krokiem, ale to nam się nie udało, chłopaki nas zatrzymali.
- Hej, co się z nami nie przywitaliście ? - powiedział Zayn.
- A no bo muszę iść do domu. - powiedziałam
- Ale nie możecie na chwile znami pogadać?
- Właśnie nie, Emyli śpieszy się do domu. Narka. - powiedziała Alyson.
- Pa - powiedziała,
Jak się odwróciliśmy, to Zayn powiedział:
- Niall, ale masz upartą siostre.
- Słyszałam to - powiedziała Alyson.
- Wiem - powiedziała Niall.
Już nie dyskutowaliśmy z Zayn'em tylko poszlismy przed siebie.
- No to jak tam u ciebie? - powiedziałam
- A nie można narzekać, a u ciebie?
- No też nie.
Byliśmy niedaleko mojego domu.
- Emyli, ja już będe szła do domu. Pa.
- Pa, do jutra.
Jak pożegnałam się z Alyson to poszłam prosto przed siebie.
Po kilku minutach byłam już koło domu.
Otworzyłam drzwi i weszłam do domu.
- Cześć mamo.
- Gdzieś ty była?
- Przepraszam byłam u Alyson.
- No ja myśle. Chodzi szybko na obiat.
- Ok tylko zdejmę kurtkę.
Jak zdjełam kurtkę i buty to poszłam do kuchni.
Usiadłam przy stole, a mama położyłam na stole talerz.
- Jedz.
- Yhy.
- Jak zjesz to pomożesz mi przyszykować stół, bo babcia nie długo przyjedzie.
- Ok.
Po kilku minutach zjadłam i z mamą zaczeliśmy szykować stół.

''  Oczami Alyson ''
Za czym doszłam do domu, to poszłam do sklepy, kupić jakies ciostka.
'' W domu ''
Zdjełam kurtkę i buty.
Chłopaki już byli, więc im nie przeszkadzałam, tylko poszłam do swojego pokoju.
Usiadłam na łóżku.
Po chwili usłyszałam jakieś kroki.

__________________________

Hej jak tam?
Przepraszam, że nie pisałam, ale jakoś tak wyszło.
Proszę o komentarze.


poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 10



Całą drogę jechaliśmy w ciszy.
Niall próbował coś zagadać, ale mu to nie wychodziło.
Wkońcu dojechaliśmy na miejsce.
Wysiadłam z samochodu i czekałam na Niall'a jak przyjdzie, bo pojechał odstawić samochód na parking.
Po kilku minutach Niall przyszedł i mogliśmy wejść do środka.
Zdjeliśmy kurtki i usiedliśmy przy oknie.
Podeszła do nas kelnerka i poprosiła coś do picia i do jedzenia.
Ja wziełam herbate, a Niall sok.
Jak kelnerka odeszła to zapytałam się Niall:
- To co chciałeś mi powiedzieć?
- Yyy... no właśnie...
Przerwał Niallowi mój telefon.
- Przepraszam, zaraz wracam.
Wziełam telefon z torebki i wyszłam przed kawiarnie.

'' Oczami Niall'a ''
- I znowu, ale ja mam pecha - powiedziałem w myślach.
Jak ja mam jej to powiedzieć.

'' Oczami Emyli ''
- Tak słucham? - powiedziałam
- Cześć tu Alyson, chcesz iść dzisiaj ze mną i z chłopakami do kina? - powiedziała.
- No ok, ale o której?
- A za jakieś pół godziny.
- No ok, tylko powiem Niallowi.
- Co? To ty jesteś z Niallem.
- Tak, nie powiedział ci?
- No tak, starszy brat będzie mi mówił z kim się spotyka.
- No dobra, nie było rozmowy. A tak dokładniej, to na jaki film idziemy?
- No nie wiem, może horror?
- No może być, tylko, żeby nie był taki straszny.
- Ok, będzie mega straszny.
- Dobra ja kończe, bo Niall na mnie czeka. Pa .
- Pa.
Włozyłam telefon do torebki i weszłam do kawiarni.
Usiadłam do stolika, a tam już stała moja szklanka z herbatą.
- Przepraszam, że tak długo.
- Nic się nie stało.
Wziełam szklanke do ręki i zaczełam pić.
- A Alyson zaprosiła wszystkich do kina. Idziesz z nami?
- No,ok. A jaki to film?
- Nie wiem, mówiła, że to jakiś horror.
- Aha, a kiedy na niego idziemy?
- No powinniśmy juz iść, bo to spory kawałek.
- No ok.
Niall zapłacił i zaczeliśmy zakładać kurtki.
Wyszliśmy z kawiarni i szliśmy wolnym krokiem do kina.
Złapałam Niall'a z ramię i się go zapytałam:
- Co chciałeś mi powiedzieć w kawiarni?
- No... to już nie ważne.
- Aha.

Jak doszliśmy do kina, to już tam wszyscy byli, nawet fanki. Nie wiem jak one tam się znalazły, przecież nigdy tak do nich nie przylatywały.
Szybkim krokiem weszliśmy do środka i podeszliśmy to kasy.
Jak kupiliśmy bilety to chłopcy, poszli kupić cole i popcorn.
Jak chłopcy kupili wszystko to weszliśmy do sali kinowej.
Zajeliśmy miejsca na środku.
Alyson usiadła pomiędzy Harrym a Liamem, ja koło Niall'a i Zayn'a.
A Louis siedział pomiędzy chłopakami Zaynem a Liamem.
Jak film się zaczoł to Niall zjadł cały popcorn.
Oczywiście musiał iść kupić następny, ale tym razem kupił owiele większy.
Ja po kilku minutach poszłam jeszcze do toalety.
Jak wyszłam to zauważyłam Maxa.
Oczywiście podbiegł do mnie.
- Hej Emyli, co ty tu robisz? - powiedział
- Hej, jestem z Alyson i z... - przerwał mi Max
- Aha, a na jaki film przyszliście?
- No na ten now... zapomniałam jak się nazywa. A ty co tu robisz? - zapytałam.
- A przyszłem z kolegami.
- Aha.


'' Oczami Niall'a ''
Gdzie ta Emyli, przecież tak długo nie powinna siedzieć w toalecie.
Może pójdę po nią.
- Trzymaj Zayn, ja zaraz przyjdę - podałem Zaynowi popcorn i cole.
- No ok, ale gdzie ty idziesz?
- Zaraz przyjdę.
Szybkim krokiem wyszedłem z sali.
Zobaczyłem Emyli jak rozmawiała z jakimś chłopakiem.
Podeszłem do niej.
- Emyli chodzi, bo... - przerwała mi Emyli.
- No już idę. Pa.
- Pa - odpowiedział Max to Emyli.
- Co nie miałeś co robić? - zaśmiała się
- Hahaha, bardzo śmieszne.
Weszliśmy razem do sali.
Chłopaki nic się nie odezwali, ani Alyson.
Usiedliśmy szybko na fotelach i zaczelismy oglądać film.

''Oczami Emyli''
Jak zawsze bałam się oglądać horrory, więc złapałam Niall'a z ręke i przytuliłam się do niego.
Oczywiście Niall też do mnie się przytulił.
Chyba chłopcy i Alyson, myśleli, że jesteśmu parą, ale ja sama nie wiedziałam czy jesteśmy.

'' Po filmie ''
Wszyscy wyszliśmy z sali.
Była godzina 5, więc musiałam już iść do domu.
Louis - Może jeszcze pójdziemy gdzieś?
Emyli - Ja już muszę wrócić do domu.
Louis - Co przecież jeszcze nie jst ciemno.
Emyli - Tak, ale jak dojdę to już będzie. To ja już będe się zrywać. Pa.
Jeszcze nie wyszłam to Niall mnie zatrzymał.
- Emyli chodzi cię podwozę.
- No ok, ale samochód zostawiłeś na parkingu koło kawiarni.
- No sie przejdziemy.
- No ok.
- Tylko czekaj napisze do Alyson, żeby nie czekali na mnie.
Jak Niall napisał do Alyson to mogliśmy już iść.
Złapałam Niall'a za ręke.
Przez całą drogę gadaliśmy, wkońcu doszliśmy do samochodu.
Jak wsiedliśmy do samochodu to Niall odpalił samochód.
- Emyli, masz jutro czas?
- Przepraszam, ale nie. - powiedziałm
- Ooo, szkoda, ale dlaczego?
- Babcia do mnie przyjeżdza.
- Aha.
Po krutkiej rozmowie byliśmy już koło mojego domu.
- Pa - i dałam Niallowi buziaka w policzek.
- Pa.
Szybkim krokiem weszłam do domu, była już 20.
- A ty co tak późno? - powiedziała mama
- Aaa...
- No dobra, chodzi na kolacje.
-Yyy... ok
Zdjełam buty i kurtkę i weszłam do kuchni.
- To ciocia i wójek już pojechali?
- Tak godzinę temu.
- Aha.
Usiadłam przy stole, mama podała mi herbatę i kanapki.
- Jak minoł ci dzień?
- A bardzo dobrze.
- A kim był ten chłopak w samochodzie?
- Yyy... Niall, brat Alyson.
- Aha.
- Dobra mamo nic nie mów - zaśmiałam sie
- No ok.
Zjadłam szybko i poszłam do swojego pokoju.

'' Oczami Niall'a ''
Odstawiłem samochód do garażu i weszłem do domu.
Zdjąłem buty i kurtkę i poszłem do kuchni.
- Cześć mamo.- powiedziałem
- Co się o tej godzinie wraca?
- A jakoś tak.
Usiadłem do stołu i mama podała mi kolacje.
Jak zjadłem to pobiegłem do pokoju.
Jak szedłem to zobaczyłem Amyli jak rozmawiała z Emyli przez skype'a.
- Hej Alyson
- Hej Niall, jak tam?
- A nic. A cy co robisz?
- A rozmawiam.
- Z kim?
- A co ty taki ciekawski?
- A... dobra ja już pójdę do swojego pokoju. Narka.
Jak byłem w swoim pokoju to wziełem laptopa i usiadłem na łóżku.
Weszłem na TT i zobaczyłem, że mam dużo wiadomość od fanek.
Jeszcze wyjełem z kieszeni telefon i napisałam do Emyli.

-'' Hej, jak tam?''
-'' Hej wszystko dobrze, a u ciebie?''
- ''Też''
- '' Ja zaraz wracam''

''Oczami Emyli''
Odłożyłam telefon i poszłam do łazienki wziąć prysznic.
Weszlam pod prysznic i zaczełam myśleć, jaki był ten dzień.
Jak się wykąpałam to zaczełam się wycierać, jak się wytarłam to założyłam bieliznę i dresy i koszulkę.
Rozczesałam włosy i poszłam do pokoju.
Położyłam się na łóżku i napisałm do Niall'a '' Dobranoc''.
Wsunełam się pod kordłe i zasnełam.

________________________________
I jak wam się podoba?
Przepraszam, że nie napisałam w piątek, ale jakoś nie mogłam.
Proszę o komentarze :D

środa, 20 listopada 2013

Rozdział 9


Po kilku minutach przyszła Alyson i podała mi butelkę z wodą.
- Głowa jeszcze boli? - powiedziała.
- Tak.
- Może coś ci dać?
- Nie, to samo przejdzie.
- Ok. chodzi pójdziemy bliżej sceny.
- Nie, ja zostane, nie chcem, żeby mnie głowa bardziej rozbolała.
- Ok, to ja pójdę do dziewczynek. A może chcesz się przespać, bo jest tu taki pokój dla chłopaków, co?
- Nie.
- Napewno?
- Nie, nie.
- Ok to ja idę.
Jak Alyson poszła, to położyłam się na kanapie i podrzucałam butelkę.
Po kilku minutach znudziło mi się to i wyjełam z kieszeni telefon.
Miałam jedną wiadomość od Niall'a.
Napisał:
''Hej Emyli tu Niall.
Chciałbym się z tobą spotkać.''
Jak to przeczytałam, to aż mnie zamurowało.
Chciałam do niego napisać, ale nie wiedziałam czy odbierze.
Trochę myślałam nad tym czy odpisać, ale wkońcu napisałam do niego.
''Hej tu Emyli.
Pewnie, ale w jakiej sprawie?''
Oczywiście nie odpisał ,bo śpiewał na scenie.


'' 2 godziny później ''
Siedziałam ciągle na kanapie i grałem w gry na komórce.
Alyson przychodziła do mnie i rozmawiałyśmy , jej też się już nie chciało stać, chciała jechać do domu, ale nie miała jak.
Poszłam do dziewczynek spytać się czy już chcą wracać do domu, ale oczywiście, że nie, ale po ich twarzach wyglądały ja ząbi, bardzo chciało im się spać, mi też.
Zadzwoniłam do wujka, żeby po nas już przyjechał i powiedziałam mu, że będzie z nami jeszcze jechać Alyson.
Po kilku minutach wójek przyjechał, wyszłyśmy na dwór i wsiadłyśmy do samochodu.
E - Hej wójku - powiedziałam.
W - Cześć, już się skończyło?
E - Nie, ale ja juz chcemy spać, a dziewczynki tym bardziej.
W - Aha.
E - Chłopaki chyba na nas się nie obrażą? - skierowałam się do Alyson.
A- Raczej nie.
E - Aha.
Jak odwieźliśmy Alyson do domu to dziewczynki już spały ( w samochodzie ).
Jak wychodziliśmy z samochodu to wójek wziął Kirian, a ja jej przyjaciółkę.
Weszliśmy do domu i zanieśliśmy dziewczynki do pokoju.
Położyliśmy je na łóżku i zeszliśmy na dół, ja poszłam zdjęci buty i kurtkę, a wójek wszedł do kuchni.
Jak zdjełam buty i kurtkę poszłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i usnełam, nie chciało mi się przebierać ani wziąć prysznica
" 4. 53 ''
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek, była 4.53.
- Co - powiedziałam w głowie.
Siedziałam na łóżku i nie wiedziałam co robić.
Wstałm z łożka i poszłam po telefon który leżał na ziemi.
Podniesłam go i zobaczyłam, że mam jedną wiadomość od Niall'a.
Napisał:
'' No chciałbym z tobą pogadać ''
Połozyłam się na łózku i zaczełam pisać.
'' Aha, ale kiedy i gdzie?''
Jak wysłałam SMS to po kilku minutach Niall odpisał.
'' No może w kawiarni w której byliśmy. O trzeciej? ''
Odpisałam:
'' No ok.
Ja idę spać. Pa''
Napisał:
''Dobranoc''
Odłożyłam telefon na szafkę nocną i poszłam spać.
Obudziłam się o 10.32.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki.
Weszłam pod prysznic i zaczełam coś szeptać.
Jak wyszłam to wytarłam się i załozyłam bieliznę.
Poszłam do pokoju i wziełam z szafy dres i ubrałam się w niego.
Poszłam jeszcze do łazienki i spiełam włosy w lekkiego koka.
Wyszłam z łazienki, a potem z pokoju i zeszłam na dół.
W kuchni siedziała mama i ciocia.
Trochę sie ździwiłam, że ciocia i wójek jeszcze są, bo mieli wyjechać.
- Dzięń dobry - powiedziałam.
- Dzień dobry - powiedziała mama.
Podeszłam do lodówki i wyjełam butelkę z sokiem pomarańczowym.
- Ciociu to wy jeszcze nie pojechaliście?
- Nie z samochodem coś się stało.
- Aha.
- No.
Jak wyszłam z kuchni to ciocia z mamą zaczeły rozmawiać, a ja poszłam do swojego pokoju.
Połozyłam butelkę na biurku i wziełam z szafki nocnej telefon.
Nie miałam, żadnej wiadomość, więc go odłożyłam.
Po chwili przyszedł SMS od Alyson.
Napisała:
'' Hej, jak tam? ''
Odpisałam:
''A wszytsko dobrze, chłopaki się na nas obrazili?''
A:
''Nie wiem, ale raczej nie ''
O:
'' Aha, a co robisz?''
A:
'' Siedzę w kuchni i jem''
O:
'' Przy stole się pisze?!''
A:
'' A co, nie wolno''
O:
'' No wolno, ja kończe. Pa''
A:
'' Pa''
Zobaczyłam w telefonie godzine, była 11.08, więc miałam jeszcze trochę czasu.
Podeszłam do szafy i czaczełam w niej grzebać za jakimiś ciuchami.
Wyjełam czarne spodnie i białą bluzkę do tego czarne trampki.
Trochę mi to zajeło, bo już była 12.24.
Ubrałam sie i poszłam do łazienki.
Wyczesałam włosy i spiełam je w koka.
Zeszłam na dół i poszłam do mamy, która była razem z ciocią w salonie.
- Hej mamo, ja wychodzę.
- Ok, ale gdzie i z kim?
- Zzz... Alyson do kawiarni. - wykrztuśłam
- Aha. Baw się dobrze.
Poszłam założyć buty i kurtkę.
Wyszłam z domu.
Pstanowiłam iść na pieszo, bo to nie był taki wielki kawałek.
Jak szłam to zatrzymał się koło mnie jakiś samochód, to był Niall.
- Hej wsiadasz? - powiedział.
- Hej, nie przejde się - powiedziałam żartobliwie.
- No nie rób, ze mnie...
- Ok.
Wsiadłam do samochodu.
____________________________________
Hej, jak tam?
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam czasu.
Następny będzie w piątek.

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 8

Zmiana tekst, ale tylko na końcu.
________________________________


Jak poszłam do swojego pokoju to wziełam telefon w ręke i zobaczyłam 6 nieodebranych połączeń, od...
Alyson.
Wybrałam numer do Alyson i zadzwoniłam:
- Hej. - powiedzałam.
- Hej, dlaczego nie odbierałaś? - powiedziała z smutnym głosem.
- No ... bo telefon zostawiłam w pokoju. - powiedziałam.
- Aha. A może spotkamy sie w kawiarni? -powiedziała.
- Ok, tylko długo nie będe mogła bo mnie głowa jeszcze boli. - powiedziałam smutno.
- Ok, no to przyjedziemy po ciebie. - powiedziała.
- Ale... jak przyjedziecie po mnie, to nie idziemy same? - powiedziałam zaskoczona.
- No nie, chłopaki tez chcą wiedzieć jak się czujesz - powiedziała.
- Aha. A to kiedy będziecie? - powiedziałam.
- No nie wiem, za jakieś 2 godziny. - powiedziała.
 - Aha. - powiedziałam.
- To do zobaczenia - powiedziała.
- No to do zobaczenia. - zaśmiałam się.
Położyłam telefon na biurku i poszłam wziąć prysznic.
Uszykowałam bieliznę i poszłam do łazienki.
Jak się już wykąpałam to zaczełam się wycierać ręcznikiem i założyłam potem bieliznę.
Wyszłam z łazienki i poszłam do garderoby. Wziełam ciuchy i poszłam do łazienki.
Założyłam czarne rurki, bluzkę białą i sweterek czarny.
Jak się ubrałam, zaczełam myśleć nad fryzurą. Postanowiłam, że zrobie kłosa, ale jakoś mi nie wychodził więc poprosiłam mamę o pomoc. Poszłam po mamę, ale jej nie było, no tak poszła sąsiatki, więc musiałam zrobić warkocza.
Jak byłam już uszykowana to wyszperałam w szafie czapkę.
Przeciesz musiałam zakryć bandaż na glowie.
Weszłam do salonu i czekałam na Alyson i chłopaków.
Miałam jeszcze godzinę, więc włączyłam telewizor.
Włączyłam ESKE i słuchałam piosenek.
Właśnie leciałam piosenka One Direction i postanowiłam, że ją posłucham, bo jak kiedyś mówiłam, że ich nie znam. Nie wiedziałam jak ta piosenka się nazywa, ale była bardzo fajna. Przypomniało mi się, że dzisiaj jest koncert One Direction, ale chyba na niego nie pójdę a dziewczynki będą musiały iść z kimś innym.
Ktoś zadzwonił do drzwi, więc wyłączyłam telewizor i poszłam sprawdzic kto to.
Otworzyłam drzwi a tam stał Niall.
- Hej, już jesteśmy - powiedział.
- Hej, to ja tylko wezmę torbę i kurtkę. -powiedziałam
Butów już nie musiałam zakładać bo miałam je na sobię , tylko wziełam torebkę i kurtkę i wyszliśmy,
Jeszcze zamknełam dzwi, ale nawet nie wiem po co bo szła moja mama.
- A ty gdzie się wybierasz? - powiedziała.
- Jadę z Alyson i z chłopakami - powiedziałam.
- Aha, ale za godzinę masz być. - powiedziała.
- Ok. Pa -powiedziałam.
- Cześć - powiedziałam do wszystkich.
Wszystcy powiedzieli to samo.
Po kilku minutowej jeździe pojechalśmy do kawiarni.
Niall otworzył mi drzwi.
- Dziękuje - powiedziałam.
- Proszę - odpowiedział.
Jak wysiedliśmy to Louis pojechał na parking zaparkować samochód.
Weszliśmy do śrotka bez Louis'a .
Usiedliśmy w wolnym miejscy i zamówiliśmy coś do picia.
Jak kelnerka przyniosła nam napoje, to Louis dopiero przyszedł.
- A ty co tak długo, nie mogłeś znaleść miejsca? - powiedziałam.
a wszystcy zaczeli się śmiać.
- Tak - powiedział.
Louis przysiadł się do nas, usiadł między mną a Alyson.
- To wy już pijecie? A dla mnie? - powiedział zaskoczony.
- Tak - powiedział Niall.
Louis ze smutną mina poszedł do baru coś zamówić.
Jak przyszedł, trzymał w rękach lody, a za nim szła jeszcze kelnerka.
- Louis co ty? - powiedziała Alyson.
- No lody niosę - powiedział niewinnie.
- Ale Emyli nie może jeść lodów. - powiedziała Alyson.
- Czekaj, Emyli możesz jeść lody? - powiedział
- No... ja nie mogę - powiedziałam
- A chciałem wam zrobić niespodziankę - powiedział zasmucony.
- Ale możesz dać Niall'owi, on chętnie zje. - powiedziałam ze śmiechem.
- No ja mogę zjeść - powiedział Niall.
- Jak chcesz - powiedział już z trochę weselszym głosem.
Louis podawał wszystkim lody, a jak piłam sok.
Po kilku minutach skończyliśmy jeść i zapłaćliśmy za wszytsko. Louis poszedł po samochód a my czekaliśmy  koło kawiarni.
Jak Louis przyjechał, wszystcy wsiedliśmy do samochodu.
- Emyli idziesz na koncert? - powiedział Niall.
- Nie wiem, bo mnie jeszcze głowa boli. - powiedziałam.
- Ale byś mogła siedzieć w garderobie, albo za kulisami. -powiedział Zayn.
- No tak, ale ja jeszcze będzie ze mną moja kuzynka i jej koleżanka. - powiedziałam.
- Uuuu... ale pech - powiedział Harry.
- Ale dziewczy mogą stać w pierwszym rzędzie i będziemy mieć ich na oku. - powiedziała Liam.
- No mogą, ale rzeby się nie zgubiły. - powiedziałam.
- No coś ty. - powiedział Louis - chyba się nie zgubią - powiedział jeszcze po cichu, ale wszystcy to usłyszeli i zaczeliśmy się śmiać.
- Emyli już dojeżdzamy do twojego domu. - powiedziała Alyson.
- Ok. - powiedziałam.
Jak Louis się zatrzymał to wysiadłam z samochodu.
- Dzięki to był bardzo fajny dzień. Pa. - powiedziałam.
Zamknełam drzwi od samochodu i pomachałam im.
Podeszłam do drzwi od domu i je otworzyłam.
- Cześć mamo, już jestem - powiedziałam głośno.
- Cześć córciu. - powiedziała moja mama.
Zdjełam buty i kurtkę, jak powieśłam kurtkę to poszłam do kuchni.
- A gdzie są dziewczynki? - powiedziłam.
- Dziewczynki są w pokoju gościnnym. - powiedziała.
- Aha to ja do nich pójdę bo muszę im coś powiedzieć.- powiedziałam.
- Ok i jak będziesz u dziewczynek to powiedz im, że zaraz bedzie obiat. - powiedziała.
- Ok. - poweidziałam.
Poszłam na górę i skierowałam się do pokoju dziewczynek.
- Hej, jak tam? - powiedziałam.
- A wszystko dobrze. patrz co kupiliśmy. - powiedziała Kirian.
- No, no, no - powiedziałam.
- No - powiedziała Kirian.
- A mama powiedziała, że niedługo obiat. - powiedziałam.
- Ok. - odpowiedziała Kirian.
- Mam dla was niespodzinkę. - powiedziałam.
- Tak? Jaką?- powiedziała Kirian.
- No poznacie wszystkich chłopaków z ...- nawet nie dokończyłam słowa a Kirian i jej koleżanka zaczeły się drzeć. - One Direction. Ale musimy przyjści trochę wcześniej. Ok? - powiedziałam.
- Ok. - powiedziały razem.
- Chodtcie teraz na obiat. - powiedziałam.
Razem zeszliśmy na dół, mama już szykowała talerze na stół.
- Co wy tak krzyczeliście? - powiedziała moja mama.
- A no bo dziewczynki poznają chłopaków. - powiedziałam.
- Aha. A teraz siadajcie. - powiedziała.
Jak usiedliśmy to mama nalała nam zupy.
Jak zjedliśmy to dziewczynki poszły wybierać ciuchy na koncert, a ja poszłam do swojego pokoju.
Dziewczynki tak bardzo chałasowały, że niemogłam wytrzymać, więc poszłam do nich.
- Dziewczynki! Czemu jesteście tak głośno? - powiedziałam wsićekła.
Szybko zrobiło się cicho w pokoju.
- Aaa... - powiedziały.
- No dobra, ale bąddzie trochę ciszej.- powiedziałam.
Jak wyszłam z pokoju dziewczynki zaczeły znowu coś gadać, ale juz niezwracałam na to uwagi i poszłam do swojego pokoju.

'' 45 później ''

Wyłączyłam laptopa i  poszłam wziąć prysznic.
Weszłam pod prysznic i rozmyślałam czy mam powiedzieć coś Niall'owi, ale raczej nie bo by mnie wyśmiał.
Jak wyszłam z pod prysznica wytarłam się i załozyłam bieliznę.
Poszłam do pokoju po moje ciuchy, które wcześniej uszykowałam.
Założyłam czarne rurki,  białą podkoszulkę w czarne paski do tego czarne trampki. Wiem ciąglę się ubieram na czarno, ale nie lubię zabardzo kolorowych ciuchów.
Weszłam jeszcze do łazienki.
Zrobiłam koka i poszłam do dziewczynek czy się już ubrały.
Zapukałam do drzwi, ale nikt nie dopowiadała, więc weszłam do pokoju, ale tam nikogo nie było.
Zeszłąm na dół a tam niespodzianka, wszystcy tam byli.
Przyjechała mama Kirian i tata, ale dlaczego przecież mieli wrócić dopiero za tydzień.
- Hej ciociu. - powiedziałam - A co wy tu robicie?
- Hej Emyli - powiedział wujek.
- Przyjechaliśmy po Kirian. - powiedziała mama Kirian.
- Ale... przeciesz mieliście... ale Kirian idzię na koncert. - nie dokończyłam zdania, bo tak mnie wszystko zatkało.
- No wiem, ale na koncert jeszcze pójdziecie, podwiozę was. - powiedział wujek.
 - Aha, ale my zaraz wychodzimy, bo chcem jeszcze dziewczynkom kogoś przedstawić - powiedziałam .
- Ok to ubierajcie kurtki i jedziemy. - powiedział wujek.
- Ok - powiedziała Kirian.


Dziewczynki szybko wybiegły z kuchni i szybko sie ubrały, ja już była gotowa, więc miałm więcej czasu.
- No wsiadajcie do samochodu - powiedział wujek.
Dziewczynki szybko weszły do samochodu, a ja za nimi. Trochę czekaliśmy na wujka.
Jak wujek wsiadł do samochodu i odpalił samochód.
Jechaliśmy jakoś 20 minut.
Wujek zatrzymał się przed samym wejściem.
- Cześć wujku, ja do ciebie zadzwonie kiedy się skończy. Pa - powiedziałam.
- Ok. Pa. - powiedział.
Za czym weszliśmy było dużo fanek, ale nie mogli ich wpuśćci.
Wyszedł po nas jakiś facet i powiedział, że chłopaki nas wołają.
Jak weszliśmy do garderoby chłopaków to dziewczynki stały nieruchomo. Nie wiem dlaczego.
Przeciesz to normalne gwiazdy, chyba. Zaśmiałam się w myślach.
- Cześć chłopaki chciałam wam przedstawić moją kuzynkę Kirian i jej przyjaciółkę. - powiedziałam.
- Cześć - powiedział Harry.
Potem wszystcy się przedstawili.
- Alyson już jest? - powiedziałam.
Ale nikt nie odpowiedział, więc poszłam do Niall'a.
- Hej Niall jest już Alyson? - powiedziałam.
- Jeszcze nie. - powiedział.
- Aha. - powiedziałam i poszłam do dziewczynek.
Niall wyglądała tak jak chciał mi coś powiedzieć, albo mi się tak wydawało.

'' Oczami Niall'a ''
Dlaczego jej tego nie powiedziałem, ale ze mnie głupek, kurde.

'' Oczami Emyli ''
 Poszłam do dziewczynek, a tam Alyson wchodzi.
-Cześć - i podbiegłam do niej.
- Cześć to wy już jesteście, myślałam, że będe pierwsza. - powiedziała wesoło.
 Poszliśmy usiąść na kanapie, a chłopaki poszli się szykować bo niedługo mieli wejść na scenę.

'' 30 minut później ''
Chłopaki weszli na scenę i krzyczeli tak głośno, że mnie bardziej głowa bolała, ale nie będe narzekać było bardzo fajnie.
Zagrali jakoś 5 piosenek, bardzo fajnych. Dziewczynka bardzo sie podobało, aż skakały z radość.
Ja musiałam usiąść, bo mnie głowa bolała.
Po kilku minutach przeszło mi i poszłam do Alyson.
Jak jeszcze nie doszłam to Alyson szła do mnie.
- Chodz usiądziemy - powiedziała.
- Ok.
Poszłyśmy usiąść.
- Ja zaraz przyjdę tylko pójdę po napoje. - powiedziałam.
- Ok. - odpowiedziałam.


______________________________

I jak wam się podoba?
Przepraszam, że nie pisałam tak długo, ale nie miałam czasu.
Przez tą szkołę.
Myślę, ze wam się spodobał, co?
Proszę o komentarze? Bardzo proszę .♥